A A+ A++

fot.domena publiczna Próbujący wina mnich

Czy to mnich czy zakonnik, powinien zjeść wszystko, co zostanie mu podane. Jak mówił Smaragdus – „ jeżeli przyniosą mu potrawę, do której nie jest przyzwyczajony, to niech się do niej przyzwyczai”.


Świat zakonu już w czasach średniowiecza był bardzo rozległy. Tworzyli go nie tylko mnisi izolujący się od świata zewnętrznego, lecz również m.in. kanonicy regularni, bracia żebrzący, szpitalnicy. W porze posiłków gromadzili się w refektarzu. Letni rozkład godzin przewidywał dwa posiłki. Były to prandium w południe (o godzinie piętnastej w środy i piątki, od uroczystości Zesłania Ducha Świętego i tylko w przypadku gdy upał nie dawał o sobie znać) oraz cena między godziną siedemnastą a osiemnastą ( w dni postne już jej nie uwzględniano ). Wieczorem, podczas trwania dni postnych istniał zwyczaj posilania się kawałkiem chleba i szklanką wina (collatio) po lekturze Konferencji Kasjana. Natomiast przez okres zimowy pierwszy i jedyny posiłek w ciągu dnia był podawany o godzinie piętnastej. W Wielkim Poście dopiero o osiemnastej.

Co wchodziło w skład posiłków?

Ryby

Milszy mu łosoś, inna ryba słona
Niż Księga Przysłów króla Salomona.

Takim oto rymem podsumowywano zakonników lubujących się w nader dobrych rybach. Na stołach królowały jesiotry, łososie, minogi, węgorze, pstrągi, liny, brzany, okonie, karpie, ukleje, płocie, strzeble, lipienie, szczupaki, głowacze, mustele, strzeble, sardele i sardynki. Nie zabrakło również miejsca na danie tradycyjne, do którego zaliczały się śledzie. „Karpie”, która była jedną z ulubionych potraw mnichów składała się z drobno siekanych śledzi i miękiszu chleba. Ryby jadano pod różnymi postaciami: począwszy od suszonych, wędzonych w dymie z trocin bukowych i dębowych, solone, po te pakowane w beczułki ( od XV wieku ). Ryby łowiono (jak w przypadku kartuzów) lub kupowano, gdy ceny były niskie (jak w Cluny).

Zakony posiadały również własne stawy. Opactwo Waldsassen dysponowało tak dużą ilością ryb, iż hurtowo sprzedawano ryby trzyletnie (zwłaszcza karpie). Ponadto zezwolono mieszkańcom sąsiednich miasteczek i wsi łowić w rzekach przynależnych do opactw drobne ryby m.in. głowacze, strzeble, mustele. Natomiast zakaz obejmował połów takich ryb jak pstrągi i szczupaki. Jeśli zostałyby przypadkowo złowione, należało je niezwłocznie wrzucić z powrotem do rzeki.

fot.Życie błogosławionej Świętej Pokory, Pietro Lorenzetti, Siostry zakonne spożywające w ciszy posiłek i słuchające czytania z Biblii.

Wołowina, wieprzowina i drób

W zasadzie spożywanie mięsa czworonogów i drobiu było zabronione (początkowo zakaz nie obejmował tego drugiego specjału). Święty Benedykt zrobił wyjątek dla chorych mnichów. Z biegiem czasu uległo to zmianie. Potrawy mięsne zaczęto podawać w niedzielę pod pewnymi warunkami m.in. ze względu na ważną osobistość, którą akurat gościł u siebie opat. Koniec końców zawsze znalazł się jakiś powód, by skosztować różnego rodzaju mięsa. Wołowinę serwowano w niedzielę, wtorek i czwartek, a wieprzowinę w poniedziałek. Nie zabrakło również miejsca na pieczonego kurczaka podawanego w porze kolacji. Połowa tego specjału przypadała na dwóch mnichów. Nie wszędzie jednak tak było, jak w przypadku kartuzów, u których spożywanie mięsa było od roku 1254 w sposób bezwzględny zabronione (i nie robiono wyjątku dla chorych).

Jeśli chodzi o baraninę, czy jagnięcinę, to nie cieszyły się one przez niemal całe średniowiecze popularnością. Zmieniło się to dopiero w XV wieku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFinanse na rozwój biznesu – crowdfunding udziałowy czy venture capital?
Następny artykułZakończonie kursu podstawowego OSP