A A+ A++

Czy trwająca od kilku tygodni afera wokół Maksa Czornyja i pornografizacji Holocaustu dotyczy w ogóle literatury? Nie. Tu nie chodzi wcale o jego książki ani o kulejący w nich opis świata – ani nawet o mnożące się sceny przemocy i śmieszne zdania, wywołujące przerażenie co najwyżej nieznajomością zasad gramatycznych polszczyzny.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł​Nieoficjalna wersja GTA 6 powstała. Twórca potrzebował zaledwie 170 dni
Następny artykułTeneryfa w pigułce