A A+ A++

– Dzień 4 maja już zakreśliłam w swoim kalendarzu. Jeśli rząd da zielone światło, knajpy otworzą swoje ogródki. W końcu można będzie usiąść ze znajomymi, zamówić drinka, zjeść coś pysznego. Po pół roku! – Katarzyna Płachecka, znawczyni krakowskich trendów gastronomicznych i szefowa portalu Have a Bite Kraków nie ukrywa, że na dzień, w którym rząd odmrozi gospodarkę, krakowskie gastro czeka niczym dzieci na Gwiazdkę.

Jedno jest pewne: koronawirus zmienił trendy i oczekiwania co do przestrzeni knajpianych. – Wcale nie będzie nam tak łatwo wyskoczyć z dresów i domowych pieleszy. W pandemii wrzuciliśmy na luz, przestawiliśmy się na casual. Tego też będziemy oczekiwać od knajp – twierdzi Płachecka.

Eleganckie, wystawne kolacje? Nie, zamiast tego wyjdziemy do przyjemnych miejsc na powietrzu, gdzie będzie dużo miejsca. Zamówimy prostego drinka, na stole postawimy pizzę, burgera albo coś z kuchni świata. Postawimy na koncepty sharingowe, czyli dużo przekąsek i posiłków, którymi możemy się dzielić. Będziemy smakować, próbując nadrobić miesiące spędzone w czterech kątach. I pognamy tam, gdzie przyszło nowe.

1. Bezogródek przy Błoniach & Hype Park na Dworcu Towarowym

Jednym z pierwszych adresów, które sama wpisałam na listę “must see”, jest Bezogródek Tropical Spot. Przenosiny z Cichego Kącika zrobiły temu biznesowi wyjątkowo dobrze. Nowy rozdział Bezogródka to palmy, tropikalne rośliny, joga i dużo dobrej muzyki. Właściciele we wtorek ogłosili, że wchodzą właśnie w fazę testową. Co to dla nas znaczy? Preopening już nieśmiało zapowiedziano na weekend 8-9 maja. A tydzień później, przy ul. Focha 41 – wielkie otwarcie.

Już wiadomo, że w tym roku w Bezogródku staną foodtrucki m.in. Misek, Curry Up, Andrusa. Będą Frytki Belgijskie, burgery z Parkowej i meksykańskie jedzenie z Poco Loco.

Bezogródek Tropical Spot przy Błoniach Magda Hołubiczko / Bezogródek

Nieco dalej, po drugiej stronie Alei, przy ul. Kamiennej jeszcze w maju ma otworzyć się Hype Park, stworzona na 5 tys. m kw. przestrzeń gastronomiczno-muzyczna, z czterema scenami, boiskiem do koszykówki i znanymi w mieście restauracjami, które otworzą się tu w wersji pop-up, jako foodtrucki. Hype Park ma funkcjonować przez cały rok. Praca wre.

– Przekształcamy stary magazynowy teren przy Dworcu Towarowym w coś, co tak naprawdę nie ma swojego odpowiednika w języku polskim. To rodzaj wielkiego festiwalu miejskiego z ogromną przestrzenią i mnóstwem miejsc do siedzenia, spędzenia czasu ze znajomymi – zapowiada Emil Hołubiczko. Koncept wypracowywał razem z byłymi właścicielami Fabryki, czyli Bartoszem Schejbalem oraz Tomaszem Ochapem. – Już w tym momencie mamy zaplanowanych 40 koncertów od maja do września. W imię zasady “dla każdego coś dobrego” chcemy otworzyć się na znanych popowych artystów, jak i na zespoły rockowe, hip-hop, alternatywę – zapowiada Hołubiczko. Pierwszą zapowiedź “lata na Kamiennej” już zdradzono: 25 lipca do Krakowa zjedzie Undadasea, hiphopowy skład z Trójmiasta.

2. Nowa Huta i Nowa Rezydencja

Muzycznie zadzieje się też w Podgórzu. Centrum Sportu Parkowa już zapowiedziało kilkanaście koncertów w lipcu i sierpniu. W line-upie sami polscy artyści, z Królem, Sanah i Vito Bambino, Bitaminą, Arturem Rojkiem czy Moniką Brodką na czele.

Nowy rozdział zapowiada Nowa Rezydencja. To miejsce powstałe w budynku “Z” centrum administracyjnego kombinatu w Nowej Hucie. – Kiedy tylko gastronomia otworzy się pełną parą i rząd da zielone światło na organizację wydarzeń muzycznych i kulturalnych, wracamy! – zapowiada Maciej Milczanowski. Niewykluczone, że Nową Rezydencję odwiedzimy za nieco ponad miesiąc, bowiem Jarosław Gowin we wtorek zapowiedział, że cała gospodarka może zostać odmrożona już 1 czerwca.

3. Fabryczna 13, Koncept Zabłocie. Adresy, które każdy powinien znać

Wielu krakowian zaciera ręce myśląc o dwóch miejscówkach powstających na Zabłociu i Grzegórzkach, które do tej pory były raczej zaniedbywane gastronomicznie.

Fabryczna 13 – to adres, który zdecydowanie sprawdzę. Na terenie po Państwowej Wytwórni Wódek Polmos, obok hotelu Mercure powstaje nietypowa strefa gastro, z własnym browarem. – Mówią, że nie da się sprostać gustom wszystkich. My tego właśnie próbujemy – zapowiada Przemysław Gargała, koordynator projektu. – Na Fabrycznej pojawią się najbardziej lubiane przez krakowian smaki, czyli i kuchnia polska, i klasyczny comfort food we włoskim klimacie, który opracowuje Pino, będzie stretfoodowa knajpa azjatycka, wegetariańskie bistro oraz kawiarnia ze świeżym pieczywem i kawą. Wszystko to w i industrialnym otoczeniu – zdradza nam Gargała. Obok ma stanąć browar miejski, czyli lokal z własnym piwem warzonym na miejscu. A także Muzeum Wódki, które nawiązywać będzie do korzeni Polmosu. Otwarcie? – Prawdopodobnie już w ipcu – słyszymy.

Fabryczna 13 [WIZUALIZACJA]Fabryczna 13 [WIZUALIZACJA] mat. prasowe

Interesująco gastronomicznie dzieje się też na Zabłociu. W tym roku swoje kroki skieruję do Hali Lipowa, która otwarła się co prawda w zeszłym roku, ale szybko natrafiła na pandemiczne obostrzenia. Nieopodal, między ulicami Romanowicza, Lipową i Ślusarską, w miejscu dwóch drukarni – Leyko i Etyflex ma powstać Kompleks Zabłocie. Miks restauracji, barów i strefy chilloutu, z tężnią solankową, ogrodem doświadczeń i bazarem, o którym na ten moment niewiele jeszcze wiadomo.

Katarzyna Płachecka: – Dojrzeliśmy w końcu do tworzenia dużych konceptów w niebanalnych miejscach, gdzie mieszka mnóstwo osób. Grzegórzki i Zabłocie mają wiele nowych bloków, biurowców i bardzo mało miejsc, w których można dobrze zjeść, wyskoczyć ze znajomymi. Dobrze, że branża gastronomiczna nauczyła się korzystać z efektu grona i uzmysłowiła sobie, że więcej knajp w jednym miejscu przyciągnie więcej ludzi. I że to nie konkurencja, a sąsiedztwo, z którym możemy wiele zdziałać – mówi. – Cieszę się, że tego trendu nie zatrzymała pandemia, a tylko oddaliła go nieco w czasie. Potrzebujemy takich miejsc w mieście.

3. W poszukiwaniu Dolnych Młynów 2.0

Hype Park czy Kompleks Zabłocie szybko okrzyknięto Dolnymi Młynami 2.0. Kultowa miejscówka w dawnej fabryce wyrobów tytoniowych, która działała blisko centrum Krakowa przez pięć lat, pozostawiła po sobie wyrwę. Nic więc dziwnego, że od tego czasu w mieście próbuje się znaleźć godnego następcę Dolnych Młynów.

Łukasz Kumecki z fundacji Tytano, która stała za sukcesem tamtego kompleksu mówi: – Dolne Młyny zostały wymyślone, zrealizowane i zamknięte. Drugich Dolnych Młynów w mieście nie będzie. Będą za to inne przestrzenie. Podobne, lepsze, z własnym charakterem – zapowiada tajemniczo. Nam zdradza, że jeszcze w tym roku chciałby otworzyć w Krakowie trzy projekty, nad którymi pracuje. O konkretach jeszcze mówić nie chce. – Podpisałem klauzule poufności – ucina. Zapowiada, że będą to miejsca, do których krakowianie będą mogli przychodzić przez cały rok.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKorupcja przy przyznawaniu pieniędzy na fotowoltaikę dla parafii? Posłowie Lewicy kierują sprawę do CBA
Następny artykułWynajem sprzętu budowlanego z operatorem – postaw na SURPOL