A A+ A++

Chociaż przebieg epidemii COVID-19 w Polsce na razie wydaje się łagodniejszy niż w krajach Europy Zachodniej, to liczba zakażeń rośnie, podobnie jak liczba zajętych miejsc w szpitalach i respiratorów. – Nauczyliśmy się już trochę leczyć pacjentów, robimy wszystko, by im pomóc, jednak dochodzi też do zgonów, także młodych osób, które nie miały chorób współistniejących – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierujący Katedrą i Kliniką Chorób Zakaźnych UM w Lublinie. Mimo że epidemia trwa już ponad pół roku, wciąż nie ma skutecznego leku ani szczepionki, dlatego nic dziwnego, że niedawne informacje o „leku, który zabija koronawirusa”, zostały przyjęte z nadzieją. Zwłaszcza że miałby to być „polski lek”, bo wtedy jest większa nadzieja na jego szybką dostępność.

Czytaj także:
W sidłach ekspertozy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW sidłach ekspertozy
Następny artykułPonad 18 tys. nowych zakażeń koronawirusem. Niepokojące dane z Francji