A A+ A++

W kwestii prezesa ludowców nie ma co liczyć na niespodzianki, a Władysław Kosiniak-Kamysz najpewniej umocni swoją pozycję. Co innego, jeśli chodzi o wybór szefa Rady Naczelnej. Największą niespodziankę może sprawić poseł Dariusz Klimczak: – W wyborach na szefa Rady Naczelnej PSL na pewno pomoże mi konflikt na Mazowszu – mówi nam polityk. W mazowieckim mówi się o dwóch faworytach: wicemarszałku Piotrze Zgorzelskim i byłym premierze, Waldemarze Pawlaku.

Kongres ludowców miał się odbyć jeszcze w 2020 r., ale plany PSL-u pokrzyżowała pandemia COVID-19. Imprezę przygotowano z wielką pompą. Zlot odbywa się w DoubleTree by Hilton Hotel & Conference Center na warszawskim Wawrze. Do dyspozycji delegatów elegancki barek, słodkie przekąski, kawa i herbata. Wszyscy w maseczkach. W kuluarach słychać, że zadbał o to sam Władysław Kosiniak-Kamysz, który jest przecież lekarzem.

– Wybór miejsca kongresu i sposób jego przeprowadzenia to dowód, że PSL chce być partią coraz bardziej nowoczesną – mówi Interii poseł Jacek Protasiewicz, który na kongresie reprezentuje sojuszniczą Unię Europejskich Demokratów. – To już nie jest ten PSL zaściankowy, rolniczy, farmerski, wiejski. Próbuje łączyć tradycję z przeszłością i nowoczesnością – tłumaczy nam polityk.

Tuż przed rozpoczęciem kongresu członkowie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego i Rotę, która jest hymnem ludowców. Częścią artystyczną zajął się zespół Mazovia Politechniki Warszawskiej. Przemawiał też europoseł Jarosław Kalinowski. Polityk, który najprawdopodobniej ustąpi ze stanowiska szefa Rady Naczelnej PSL. Na ostatnim posiedzeniu zarządu mazowieckiego nie uzyskał rekomendacji kolegów, chociaż rządził cztery kadencje. Można wręcz mówić o kompromitacji, bo od działaczy z zarządu dostał ledwie osiem głosów.

– Wewnętrznie PSL jest bardzo krytyczny w stosunku do swoich przywódców. Ludzie wystawili rachunek za konkretną robotę. Nie tylko w kampaniach, ale i bezpośrednim kontakcie – mówi Interii Janusz Piechociński, były wicepremier. – To problem, bo trzeba ustalić czy przewodniczący rady powinien być parlamentarzystą, europosłem. Nie tylko imiona i nazwiska będą grały – dodał. 

Adam Jarubas, europoseł PSL: – Być może kiepski wynik Jarosława Kalinowskiego wynika z tego, że miesiąc wcześniej na zjeździe organizacji mazowieckiej powiedział, że nie będzie kandydował. Być może zarząd uznał, że skoro raz składa się deklaracje, to nie można się z niej wycofywać.    

Interesy Waldemara Pawlaka

Na wspomnianym posiedzeniu zarządu mazowieckiego Jarosław Kalinowski zyskał osiem głosów, ale Waldemar Pawlak wcale nie wypadł rewelacyjnie. Byłego premiera poparło 17 kolegów. Zarząd postawił na wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego, który może się pochwalić 54 głosami. Ale to wcale o niczym nie przesądza, bo głosują delegaci z całej Polski.

– Rekomendacja zarządu mazowieckiego PSL to tylko opinia wąskiego grona (…). Nie jest wiążąca dla delegatów z województwa mazowieckiego, a tym bardziej dla delegatów z innych województw – kilka dni temu powiedział nam Waldemar Pawlak. Podkreślał, że wciąż prowadzi własny biznes, jest aktywnym rolnikiem i ma “kontakt z trochę innym światem niż świat salonów sejmowo-politycznych”.

Mówi jeden z ludowców: – Słychać, że Waldkowi nie idzie w interesach i dlatego chce wrócić do wielkiej polityki. Na pewno chce się też odgryźć za porażkę w wyborach do Senatu z 2019 r. To wstyd, że jako były premier nie dostał się do parlamentu – tłumaczy nasz rozmówca. – Jako szef Rady Naczelnej nie musiałby także obawiać się o pierwsze miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego – dodaje.

Zwolennicy Pawlaka twierdzą, że jako były premier ma niezachwianą pozycję i może startować z dowolnej pozycji na liście. Wszystko zależy od tego, jaki będzie miał kaprys. – Pawlak jest powszechnie szanowany. Na trwale zapisał się w historii PSL i nie musi niczego udowadniać – tłumaczy jeden z ludowców życzliwych byłemu premierowi.

– Jeśli będzie wybrany pan premier Waldemar Pawlak to myślę, że skłonność PSL-u do współpracy, wspólnej listy koalicyjnej, opozycyjnej może być mniejsza. Jeśli zostanie wybrany marszałek Zgorzelski czy poseł Klimczak, to kierunek na współpracę na opozycji jest stuprocentowy – twierdzi z kolei Jacek Protasiewicz.

Delegaci mogą się podpisywać pod kandydaturami na szefa Rady Naczelnej do godz. 15. Ale jeszcze przed południem było wiadomo, że odpowiednią liczbę sygnatur zebrali Piotr Zgorzelski, Waldemar Pawlak i Dariusz Klimczak. Ten ostatni może się okazać czarnym koniem kongresu. W kuluarach słychać też, że nad startem do ostatniej chwili zastanawiał się Jarosław Kalinowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNieruchomość po słynnym klubie „Maxim” na razie nie znajdzie nowego właściciela. Przetarg odwołany!
Następny artykułPrecyzyjne parkowanie…