A A+ A++

Banki i deweloperzy mają dziś szczególną motywację, aby szczerze powalczyć o klientów. Pod koniec roku waży się bowiem to czy będą mieli czym pochwalić się przed swoimi akcjonariuszami. Będąc klientem warto to wykorzystać.

Autor: housemarket.pl 10 grudnia 2021 14:35

  • Nawet kilka czy kilkanaście tysięcy złotych – tyle można przeciętnie ugrać kupując mieszkanie i zaciągając na ten cel kredyt pod koniec roku.
  • Ceny i oprocentowanie nieznacznie spadają właśnie na przełomie lat.
  • Cena metra mieszkania, to rzecz, którą z deweloperem najtrudniej negocjować. Znacznie łatwiej jest uzyskać tańszą lub nawet darmową komórkę lokatorską, rabat na miejsce postojowe czy pakiet wykończeniowy.

Wynik na wagę złota

Kluczowy powód jest prozaiczny. Zarówno w bankach, jak i w firmach deweloperskich ważnym elementem oceny zarządu czy pracowników jest to ile udało im się sprzedać mieszkań lub kredytów. Po części działa to też pod koniec każdego kwartału czy półrocza, ale szczególnie mocno w przypadku zamykania roku. Dlatego zarówno w bankach, jak i w firmach deweloperskich wielu osobom może zależeć na tym, aby pochwalić się jak najlepszą sprzedażą. To może wzmagać skłonność do tworzenia promocji czy udzielania rabatów w trakcie negocjacji.

CZYTAJ TEŻ: CZY KONIEC ROKU TO DOBRY CZAS W INWESTYCJĘ W NIERUCHOMOŚCI 

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Czasu pozostało niewiele, bo zarówno sprzedaż mieszkań, jak i kredytów na najwyższych obrotach będzie przecież prowadzona co najwyżej do drugiego lub trzeciego tygodnia grudnia. Potem wszyscy zajmą się przygotowaniem do Świąt i witaniem Nowego Roku. Przerzedzi to grono klientów, ale też sami sprzedawcy mieszkań i kredytów będą mieli więcej innych rzeczy na głowach.

Moment sprzyja kupującym

Tego sezonowego wzmożenia osoby kupujące mieszkania nie powinny lekceważyć. Jest to bowiem dobra okazja do zakupu własnego „M” na trochę chociaż korzystniejszych warunkach. Historia pokazuje, że mechanizm ten działa zarówno u deweloperów, jak i w bankach. Dane NBP sugerują bowiem, że co do zasady średnia cena metra nowego mieszkania była w czwartym kwartale niższa niż w trzecim.

W porównaniu do aktualnych cen różnica nie powala na kolana, ale zarówno w stolicy, jak i na poziomie średniej dla 7 największych rynków, można ją szacować na około 100-200 złotych za m kw. – wynika z danych NBP za ostatnich 15 lat. Nawet gdyby przyjąć tę dolną granicę, to i tak w przypadku przeciętnego „M” mówimy o oszczędności rzędu 5 tysięcy złotych. Przy tym należy podkreślić, że jest to średnia. W praktyce ugrać można zarówno więcej, jak i mniej. Wiele zależy od tego w jakiej sytuacji jest dana firma deweloperska i jak bardzo może być zmotywowana do udzielania rabatów. Nie ma co ukrywać, że w bieżącym roku może być z tym krucho. Nie powinniśmy jednak porzucać nadziei. Warto pamiętać, że cena metra mieszkania, to rzecz, którą z deweloperem najtrudniej negocjować. Znacznie łatwiej jest uzyskać tańszą lub nawet darmową komórkę lokatorską, rabat na miejsce postojowe czy pakiet wykończeniowy. W ten sposób można próbować pod koniec roku wynegocjować znacznie więcej niż wspomniana wyżej obniżka ceny mieszkania.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
1 Komentarz
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
agata
Gość
2 lat temu

Może to rzeczywiście jest sezon na tańsze mieszkania ale ja już kipiłam swoje wymarzone mieszkanie na osiedlu zacisze marcelin w Poznaniu i nie mogę sie już doczekać kiedy się tam wprowadzę 🙂

Poprzedni artykułAnalitycy: Na stacjach paliw będzie taniej
Następny artykułAtak na przystanku autobusowym. Policja: żądała obrączki i pieniędzy, biła i szarpała ofiarę za włosy