Na razie jest dobrze. Na oddziałach zakaźnych w oczekiwaniu na wyniki badań pod kątem koronawirusa w piątkowe przedpołudnie przebywało 13 pacjentów, a ostatniej doby w całym szpitalu pobrano wymazy od dziewięciu osób (łącznie – 596).
Dyrektor stwierdził, że z prośbą o wykonanie profilaktycznych badań, np. przed powrotem do pracy ze społecznej kwarantanny, ludzie się raczej nie zwracają. – Zresztą nie ma takiej możliwości – wyjaśniał. – U nas wymazy są pobierane tylko wtedy, kiedy zaordynują to lekarze, w uzasadnionych przypadkach.
Cały szpital powoli się „odmraża”, obłożenie łóżek aktualnie wynosi już 65 proc., a i w poczekalniach do poradni specjalistycznych jest coraz więcej pacjentów, którzy nie zaniedbują środków ostrożności. Przed wejściem korzystają z kabiny dezynfekującej, która już działa i spryskuje wszystkich płynem odkażającym na bazie spirytusu.
– Ale do normalności jeszcze droga daleka – przyznał Stanisław Kwiatkowski. – Dlatego wszystko odbywa się powoli i ostrożnie. Kiedy patrzy się na statystyki krajowe, a choćby dziś rano podano informację o 200 nowych zakażeniach, trzeba być przygotowanym na wszystko. Przeczuwam, że w każdej chwili możemy się jeszcze zderzyć z dużym problemem.
Dlatego dyrektor apeluje, abyśmy w czasie najbliższego weekendu zachowywali się roztropnie, nie spotykali z osobami, o których nie wiemy, z kim miały wcześniej kontakt, i w ogóle uważali na siebie.
Licho nie śpi. Przypomnijmy: wczoraj, w czwartek, przyszedł z laboratorium pozytywny wynik badania pracownicy jednego z DPS-ów w rejonie Gostynina. I nie wiadomo, gdzie i w jakich okolicznościach kobieta mogła się zakazić, bo z wywiadu nie wynikało, żeby w ciągu ostatnich dwóch tygodni kontaktowała się z kimś, kto zdradzałby najmniejsze choćby koronawirusowe objawy. Trzymajmy się więc pilnie zasad, żeby nie „złapać” wirusa nawet od osób, które bezobjawowo przechodzą chorobę spowodowaną przez SARS-CoV-2.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS