A A+ A++

Z kolei w diecezji warszawsko-praskiej ksiądz skazany przez sąd za molestowanie ministrantów został „karnie” umieszczony w domu księży emerytów znajdującym się w pobliżu szkoły, do której chodziły jego ofiary.

Rozmawiamy z Arturem Nowakiem, prawnikiem, publicystą i – wraz ze Stanisławem Obirkiem – współautorem książki „Gomora. Władza, strach i pieniądze w polskim Kościele”.

Nikt nic nie wiedział

Doniesienia o tuszowaniu pedofilii przez Josefa Ratzingera nakładają się na to, co wiemy o jego bracie, Georgu Ratzingerze. Kiedy szefował chórowi dziecięcemu, również miał nie reagować na przypadki pedofilii i molestowania. Przedstawiciele Kościoła intensywnie przekonują świat, że to nieprawda, bo Georg nic nie wiedział. Dzisiaj reakcje przedstawicieli kościoła są podobne: na pewno Benedykt XVI nic nie wiedział.

– To jest taka strategia, którą znamy też z polskiego podwórka. Wystarczy wspomnieć kardynała Dziwisza czy Marka Jędraszewskiego – mówi Artur Nowak.

Ale ta strategia zaprzeczania nie działa. Kościół już nie ma autorytetu, żeby na przykład bp Kowalczyk powiedział, że „Jędraszewski w sprawie Paetza zachował się prawidłowo” i to zamyka sprawę. To już nie działa.

Kościół nie jest świętą krową

– Król jest nagi i dowiadujemy się o tym właśnie z tego dokumentu – mówi Nowak, odnosząc się do watykańskiej instrukcji, by akt z kościelnych postępowań ws. gwałtów na dzieciach nie przekazywać policji ani prokuraturze. – Dotychczas myśmy sobie myśleli, że Franciszek to taki dobry car, który stara się bardzo mocno, ale jest słaby, bo jest otoczony przez złych ludzi.

– Teraz niestety polscy biskupi dostali potężne alibi. Ale ten dokument jest moim zdaniem – mówię to jako prawnik – zupełnie bezprawny. Te dokumenty są wytworzone w państwie polskim, one nie są wytwarzane w Watykanie, one znajdują się na terenie państwa polskiego. Ten watykański dokument łamie prawo polskie. Myślę, że sądy nie będą go honorowały.

– Episkopat Polski mówi, że nie będzie odpowiadał cywilnie za księży pedofilów. Sądy jednak zasądzają odszkodowania, więc kościół funkcjonuje na dokumentach życzeniowych. Kościół nie potrafi sobie wyobrazić, że jest normalnym podmiotem, osobą prawną, która podlega takim samym regulacjom prawnym jak inne podmioty, nie jest świętą krową.

Czy w kuriach będą przeszukania?

– Jestem prawnikiem Szymona Bączkowskiego, to jest głośna sprawa w Chodzieży. Na etapie postępowania przygotowawczego prokurator wystąpił do arcybiskupa Gądeckiego o wydanie akt księdza pedofila. Początkowo Gądecki się wykpił, bo organ nadzoru uchylił decyzję o tym, że ma wydać te dokumenty. Natomiast sąd w Chodzieży uwzględnił mój wniosek i zażądał od Gądeckiego – pod rygorem przeszukania archidiecezji – wydania tych dokumentów. Sąd nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, bo tych dokumentów na razie nie dostał. Jest wielce prawdopodobne, że to przeszukanie się odbędzie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułApple przygotowuje na jesień wachlarz premier: pełna lista spodziewanych nowości według Marka Gurmana
Następny artykułKoronawirus: Szczepieniobus wciąż na trasie. Gdzie będzie w tym tygodniu?