Loeb, pilotowany przez Fabiana Lurquina, wciąż ma szanse na premierowe zwycięstwo w Dakarze. W środę, pomimo złapanych kapci, odrobił do Carlosa Sainza i Lucasa Cruza ponad 7 minut. Hiszpańska załoga ma w zapasie jeszcze niespełna dwa razy tyle. Do zakończenia maratonu pozostały dwa etapy.
Sainz i Cruz polegać jednak mogą na zespołowych kolegach z Audi. Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger oraz Mattias Ekstrom i Emil Bergkvist nie liczą się w łącznej klasyfikacji, ale wspierają i ubezpieczają swoich liderów. Niewykluczone, że w trakcie dziewiątego etapu pomoc okazała się na wagę zwycięstwa. Sainz i Cruz aż trzykrotnie łapali kapcie i zabrakło im zapasu – swoje koła użyczyli Ekstrom i Bergkvist.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Loeba i Lurquina. Duet Bahrain Raid Xtreme musi radzić sobie sam. Dziś skończyło się na dwóch przebitych oponach, ale straty nie były duże.
Hunterem z Prodrive’u do tegorocznego Dakaru przystąpili także Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel, zwycięzcy dwóch poprzednich edycji. Szansę na powtórzenie sukcesu stracili w trakcie szóstego etapu, gdy doszło do uszkodzenia układu kierowniczego. Katarski kierowca zapewnił wtedy, że będzie wspierał Loeba – przyszłego partnera w Dacii – w walce o końcowy triumf.
Jednak w poniedziałek Hunter nie zameldował się na mecie oesu. Zawiódł silnik i ciężarówka serwisowa musiała zaholować samochód na biwak. Prodrive reanimował auto przez niemal całą noc i Al-Attiyah z Baumelem ruszyli na trasę dziewiątego etapu. Ujechali jednak jedynie kilkaset metrów oesu i zawrócili. Tym razem zawiodło zawieszenie.
Zdenerwowany Al-Attiyah powiedział, że nie chce już kolejny raz wsiadać do tego samochodu i postanowił wrócić do domu.
Pytany w środę o brak wsparcia, Loeb powiedział: – [Nasser] zrobił to, co chciał. Nie miał motywacji, aby kontynuować. Pojawiły się problemy i zdecydował się wycofać. To jego decyzja. Jechał swój rajd. Nie jest na Dakarze, aby mi pomagać. Jest jak jest.
– Oczywiście lepiej byłoby, gdybym miał jutro jakiś samochód za sobą. Zobaczymy, co uda się zrobić.
Jutrzejszy etap zapowiadany jest jako jeden z najtrudniejszych w tegorocznej edycji. Będzie sporo kamieni, które skutecznie niszczą opony. Loeb i Lurquin pojadą w drugiej dziesiątce.
– Mam nadzieję, że droga będzie trochę oczyszczona. Dziś było sporo problemów. Gdy zmieniałem koła, wyprzedziły nas dwa samochody i wtedy trudno trzymać się blisko z powodu kurzu. Ryzyko kolejnego przebicia też wzrasta. Oby jutro były okazje do wyprzedzania.
Photo by: Red Bull Content Pool
#200 Nasser Racing Prodrive Hunter: Nasser Al-Attiyah, Mathieu Baumel
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS