A A+ A++

„Maryla Młodego Rogozina” zdobyła pierwsze miejsce na konkursie piosenki polskiej organizowanej przez Stowarzyszenie Przyjaciół Osób z Talentem z Łodzi. To kolejny kreatywny pomysł KGW Młode Rogozino z gminy Radzanowo, na których wydarzeniu „Maryla”, czyli Martyna Murawska pojawiła się po raz pierwszy.

Kolorowa, roztańczona i rozśpiewana – taka była „Maryla Rodowicz”, która po raz pierwszy pojawiła się na koncercie WOŚP w Radzanowie. Nieco ponad miesiąc później „Maryla Młodego Rogozina” zawładnęła łódzką sceną na konkursie piosenki polskiej, który zorganizowało tamtejsze Stowarzyszenie Przyjaciół Osób z Talentem. Zdobyła pierwsze miejsce i nagrodę specjalną Jury, którą jest nagranie w profesjonalnym studio.

Martyna Murawska, która wciela się w „Marylę” to lokalna artystyczna dusza. Jest laureatką ogólnopolskich konkursów poetyckich, zwyciężczynią slamu poetyckiego na warszawskiej Ochocie, wokalistką i autorką tekstów. Jej wiersze od jakiegoś czasu można przeczytać w Kąciku Poezji w papierowym wydaniu PetroNews.

Kto wpadł na pomysł z Marylą Rodowicz?

– Pomysł zrodził się, można powiedzieć, typowo dla naszego koła, czyli spontanicznie! – mówi Martyna Murawska. – Dostaliśmy zaproszenie do wzięcia aktywnego udziału w koncercie finałowym WOŚP w Radzanowie i zrobiliśmy burzę mózgów. Zastanawialiśmy się, co możemy pokazać, i jak, żeby było kreatywnie i zaskakująco. Zdecydowaliśmy, że będzie to solowe wystąpienie reprezentujące nasz team. Agnieszka zaproponowała mi, żebyśmy zrobiły występ „Maryli Rodowicz”. A muszę wspomnieć, że my dwie jesteśmy specjalistkami od szalonych pomysłów – i poszło! Zarząd koła się zgodził, koleżanki i koledzy zaaprobowali. Aga zadbała o charakteryzację, suknię, kwiaty, ja zdobyłam blond włosy do pasa, wzięłam swoją gitarę. I tak oto powstała „Maryla Młodego Rogozina”. Występ w Radzanowie był totalną niespodzianką dla wszystkich! – przyznaje Martyna.

Jak czuła się jako Maryla, w końcu diva polskiej sceny muzycznej. Jakie emocje jej towarzyszyły?

– Uwielbiam Marylę Rodowicz. Jest dla mnie ikoną polskiej sceny i symbolem muzycznej historii. Mijają lata, a pani Maryla ciągle działa, zaskakuje i inspiruje. Od dziecka jej słuchałyśmy z siostrą, a jej piosenki towarzyszyły mi nie tylko w domu. Śpiewałam te utwory na akademiach szkolnych, czy lokalnych wydarzeniach. Poza tym – te teksty! Jak wszyscy wiemy, większość piosenek Maryli Rodowicz to przepiękna poezja Agnieszki Osieckiej, do której mam ogromny sentyment i uważam ją za mistrzynię słowa. Pierwszy występ w tym wcieleniu był dla mnie wielką radością i dumą! Zero tremy. Tylko odwaga i dobra energia. Ja się bawiłam tą piosenką, tymi pięcioma minutami „Małgośki”. Podczas występu zaprosiłam na scenę członków KGW Młode Rogozino, jako stwórców „naszej Maryli”. Mogłabym taki koncert śpiewać co tydzień! – uśmiecha się wokalistka.

Jak podkreśla, dla niej, jako „Maryli”, konkurs piosenki w Łodzi był bardzo ważny.

– To była okazja, żeby pokazać się dalej, szerszej publice. I przyznam szczerze, że nie było najważniejsze, czy wygram, czy nie – ja jechałam tam z chęcią pokazania pomysłowości naszego KGW Młode Rogozino, naszej kreatywności i miłości do śpiewania. Towarzyszyła mi moja siostra Karolina, która pomagała mi się ucharakteryzować i studziła moje emocje. Gdyby nie ona, to bym chyba odfrunęła z euforii! Jestem pewna, że ten zwycięski występ to dopiero piękny początek tego, co jesteśmy w stanie zaprezentować w tej formule – mówi Martyna.

Skąd to zamiłowanie do śpiewania?

– Śpiewam od dziecka, odkąd jako uczennica szkoły podstawowej w Rogozinie trafiłam do szkolnego zespołu muzycznego. To mój nauczyciel muzyki, Norbert Pałysa zaraził mnie tą piękną pasją. I co ciekawe, opuszczając mury szkoły, nie opuściłam zespołu. Nadal współpracowaliśmy, nadal graliśmy i występowaliśmy na lokalnych wydarzeniach. Przerwałam tylko na chwilę, przygotowując się do matury. Ale potem znów wróciłam. Do tego, co kocham najbardziej! Później występowaliśmy już jako podopieczni Centrum Kultury i Sportu w Radzanowie i ta współpraca również trwa do dziś – wspomina Martyna Murawska.

Gdzie w takim razie możemy usłyszeć jej wokal?

– Można nas usłyszeć na wielu gminnych imprezach. W październiku zeszłego roku razem z gitarzystami: Marcinem Ostrowskim i Damianem Truszczyńskim postanowiliśmy spróbować czegoś nowego, niezależnego i założyliśmy zespół The M-OST. Zapraszam do wyszukania nas w mediach społecznościowych. Nasze trio tworzy całkowicie autorski materiał. Ja jestem autorką tekstów piosenek, Marcin komponuje muzykę, a Damian dodaje do tego fantastyczne basowe brzmienia. Mieliśmy okazję pokazać już swoją muzyczną twórczość w Płocku i okolicach. W planach są kolejne imprezy, na które otrzymaliśmy zaproszenia. To ogromnie cieszy. To wszystko jest siłą napędową. Pomimo tego, że każdy z nas ma swoją codzienność i różne życiowe turbulencje, to zawsze znajdujemy czas, by się spotkać, bo wiemy, jak ważne jest dla nas wspólne granie i dzielenie się tym. Muzyka nas unosi ponad chmury. Ja działam też muzycznie indywidualnie. Jestem już zgłoszona na kolejne konkursy. Jakiś czas temu brałam udział w castingu do popularnego programu muzycznego. Obecnie czekam na następny taki casting. Moja miłość do śpiewania nie ma granic. Usłyszałam kiedyś, że „kto ma pasję, ten ma wszystko”. Mam już wszystko – pięknie podsumowuje rozmowę wokalistka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCiekawa praca
Następny artykułIda Nowakowska staje w obronie Jana Pawła II? Mocny gest gwiazdy “Pytania na śniadanie” po atakach na papieża