PiS i sojusznicy od prezydenta Zielonej Góry najchętniej marszałek pozbyliby się natychmiast. Za co? Bo się nie podlizuje rządowi, nie staje po jego stronie w sprawie elektrowni w Turowie i krytykuje zatrutą Odrę. Nie wyszło, marszałek dostała wotum zaufania.
Raport o stanie woj. lubuskiego z głosowaniem nad wotum zaufania dla marszałka, to oprócz budżetowej, najważniejsza sesja sejmiku w roku. Brak wotum zaufania skutkuje automatycznym wnioskiem o odwołanie marszałka. Dwa lata temu w sejmiku lubuskim ten manewr radnym PiS i sojuszniczych radnych od prezydentów Zielonej Góry i Nowej Soli, Janusza Kubickiego i Jacka Milewskiego się udał. Do powtórki miało dojść w poniedziałek 19 czerwca, choć szanse były o wiele mniejsze niż dwa lata temu (w tym czasie Bezpartyjni Samorządowcy już bez posła Łukasza Mejzy, dołączyli w sejmiku do koalicji PO-PSL-Lewica).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS