A A+ A++

fot. Marco Alpozzi/LaPresse

Jasper Philipsen w wieku 26 lat dołączył do elitarnego grona zwycięzców jednego z pięciu monumentów.

Belg przetrwał wszystkie przeciwności trasy Mediolan-San Remo, aby na końcu rozegrać perfekcyjny finisz, otrzymując przy tym wsparcie ze strony nie byle kogo, bo ubiegłorocznego zwycięzcy, Mathieu van der Poela.

To jeden z niewielu pomników, które mogę wygrać. Jestem szczęśliwy i dumny, zwłaszcza po tym jak rozprowadził mnie Mathieu van der Poela. Cały dzień był szybki, ale przez cały czas czułem się bardzo dobrze. Wierzyłem, że dam radę, jednak wszystko musiało pójść perfekcyjnie.

Szczególnie bałem się Madsa Pedersena. Nie spodziewałem się, że Matthews będzie tak dobry. Sprint po 300 kilometrach jest zawsze nieprzewidywalny, ale na szczęście stać mnie było na te pięć centymetrów więcej do zwycięstwa. To naprawdę niesamowite. Muszę jeszcze w to uwierzyć. Spełniłem swoje marzenie

– powiedział Philipsen zaraz za metą.

Van der Poel nie wyglądał na zmartwionego. Wszak zwycięstwo pozostało w rodzinie Alpecin-Deceuninck.

Jasper przed Poggio powiedział mi, że ma dobre nogi, dlatego już wiedziałem, co robić. Sam mogłem zafiniszować, lecz jeśli on powie, że ma dobre nogi, to mu wierzę. Ufamy sobie nawzajem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstatnie pożegnanie. Wystawa Viktora Jerzego Jędrzejaka w Muzeum Okręgowym Ziemi Kaliskiej
Następny artykułBochnia. Spotkanie z Cezarym Harasimowiczem, autorem książki „Bieta”