A A+ A++

Dwóch 53-latków z Den Bosch w południowej Holandii wybrało się nad jezioro w Rosmalen. Jeden z nich wszedł do wody i nagle zaczął się topić. Jego kolega wezwał pomoc, ale zanim dotarła na miejsce, było już za późno. Według wstępnych ustaleń, bezpośrednią przyczyną zgonu było utonięcie. Zawał lub udar wykluczono. Prokuratura oczekuje na wyniki badań toksykologicznych.

facebook

Zdradził go monitoring

Policjanci od razu przesłuchali mężczyznę. Żeby jednak potwierdzić i uzupełnić jego zeznania, postanowili przejrzeć monitoring. To, co zobaczyli na nagraniach było szokujące. Okazało się, że 53-latek nie rzucił mu się na pomoc, nie zadzwonił też od razu po służby – jak gdyby nigdy nic wyjął telefon i zaczął nagrywać miotającego się w wodzie kolegę. Według tamtejszej prokuratury wyciągnął kolegę z wody, ale było już za późno.

Mężczyzna został zatrzymany, a służby sprawdzają, czy faktycznie miał świadomość, że jego kolega tonie, a on nagrywa jego walkę o życie.

Wkrótce usłyszy zarzuty nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia lub zdrowia. Za ten czyn w Holandii grozi kara do trzech miesięcy więzienia oraz grzywna do 4100 euro.

Czytaj też:
Kobieta weszła na grzbiet wieloryba. Zatrzymano ją, ale kara jest niepewna

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChallenger Cup K: Belgijki i Chorwatki wciąż w grze
Następny artykułDwie minuty przesądziły. Lechia przegrała z Rapidem i odpadła z Ligi Konferencji