Cierpliwość odpowiedzialnych w koncernie Red Bull za dobór kierowców wyczerpała się po dziesięciu wyścigach. Nyck de Vries stracił posadę w AlphaTauri, a we wspieranej przez PKN ORLEN ekipie zastąpił go Daniel Ricciardo. Australijczyk po rozstaniu z McLarenem planował roczną przerwę od rywalizacji w F1.
Villeneuve, mistrz z 1997 roku, przyznał, że Ricciardo świetnie rozegrał całą sytuację, także z „politycznego” punktu widzenia.
– Daniel odpoczywał kilka miesięcy i wykonał również trochę politycznych zabiegów, których de Vries nie przewidział – stwierdził Kanadyjczyk na antenie Canal Plus. – Niesamowicie jest wrócić do F1 i jeździć tymi wspaniałymi samochodami z szerokim uśmiechem i świetną otoczką tworzoną przez media społecznościowe.
– Niewiarygodne. Żaden inny kierowca nie był w stanie wrócić do F1 po czterech tak mizernych sezonach.
Z kolei Nico Rosberg zgodził się, że taki comeback godny jest pochwał – które Ricciardo otrzymał też od zwykle surowego w ocenie Helmuta Marko – jednak zauważył, że niektóre komentarze Australijczyka nie były fortunne.
– Chciałbym jedynie zaznaczyć, że Daniel nie musiał tak jasno dawać do zrozumienia, iż jest tutaj, aby wrócić do Red Bulla. To zupełnie niepotrzebna dodatkowa presja, którą na siebie nakłada.
– Inaczej bym to rozegrał i raczej nie nakręcał tego powrotu.
Polecane video:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS