Wydaje mi się, że dzień, w którym Andrzej Duda podpisał ustawę o ruskiej komisji, powinien oznaczać koniec symetryzmu w ocenie działań Zjednoczonej Prawicy oraz opozycji. Po tej dacie nie da się dłużej udawać, że Jarosław Kaczyński i jego obóz nie różnią się znacząco od prodemokratycznych ugrupowań, które wcześniej rządziły III RP.
Politycy Zjednoczonej Prawicy wiedzą, że władza wymyka im się z rąk. Kaczyński, Morawiecki, Ziobro, Witek, Sasin, Kamiński czują, że jesienią będą musieli nie tylko oddać ster rządów, ale też ponieść przed Trybunałem Stanu odpowiedzialność za to, co zrobili z Polską przez 8 ostatnich lat. Strach wyziera spod biało-czerwonych piórek, w które zdobią ruską komisję. Komisja jest ruska, bo skonstruowano ją według wschodniego modelu, po stalinowsku, wbrew regułom i wartościom Unii Europejskiej.
Podpis Dudy plus nieudolnie maskowane intencje, by kapturowy sąd złożony z polityków Zjednoczonej Prawicy uniemożliwił liderom opozycji start w wyborach, sprawiają, że z politycznego sporu, jaki trwa od lat w Polsce, wyeliminowane zostały wszystkie odcienie szarości. W ten sposób wzornik, którym posługiwali się tzw. symetryści, został ostatecznie zredukowany do dwóch kolorów: czerni i bieli.
Od tego momentu odpowiedzialnemu obywatelowi nie wolno tchórzliwie trzymać się z boku. Albo jest się po stronie demokracji, albo za autorytarną dyktaturą na wzór białoruski, gdzie liderów opozycji wsadza się do więzienia. Albo broni się wolności, albo pozwala się tę wolność obywatelom zabierać.
Król jest nagi. Naczelnik. I Duda też.
Piotr Kanikowski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS