A A+ A++

Ślązacy nieoczekiwanie przegrali u siebie z Radunią Stężyca 0:1 i końcówka II-ligowych zmagań zapowiada się niezwykle emocjonująco. Co zaś się tyczy meczu z kaliszanami, to dla obu zespołów było to ważne spotkanie. Gospodarze chcieli się odbudować po porażce w ostatniej kolejce z Chojniczanką (0:1). Ponadto lublinianie jeszcze mają teoretyczne szanse na bezpośredni awans, ale jak stwierdził trener Marek Saganowski będzie to bardzo trudne. Niemniej jednak ważne jest także miejsce zajęte przed udziałem w ewentualnych barażach, więc na stratę punktów Motor pozwolić sobie nie mógł. Z kolei drużyna kaliska nie jest jeszcze całkowicie pewna ligowego bytu i także miała o co grać. Lubelski szkoleniowiec był przed tym spotkaniem ostrożny, bo jak sam powiedział KKS 1925 jest zespołem nieobliczalnym – mocnym w ataku i gorszym w obronie. Okazało się, że diagnoza trenera była prawidłowa, ale żółto-biało-niebiescy zwycięsko wyszli z tej potyczki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZwiększone ryzyko ataków terrorystycznych w związku z wojną w Ukrainie. Śląskie uczelnie wprowadzają stopień alarmowy B
Następny artykułBayern z mistrzowskim tytułem. “Pieczęć” Lewandowskiego w meczu z BVB