A A+ A++

Maciej Melańczuk, założyciel i projektant strony ejzarnowiec.pl oraz prezes stowarzyszenia EJ Żarnowiec: Cel mamy cały czas ten sam: chcemy przybliżyć historię kosztownego projektu, z którego zrezygnowano, marnując tym samym wysiłek wyszkolonej kadry na pozyskanie najczystszego źródła energii.

Ostatnio do waszych zbiorów dołączył oryginalny model budynku reaktora żarnowieckiej elektrowni. Jak trafił w wasze ręce?

Wstępnie zależało nam na makiecie EJ Żarnowiec. O modelu reaktora słyszeliśmy, nie byliśmy jednak pewni, czy przetrwał do naszych czasów. Zapytaliśmy o niego podczas wizyty w reaktorze badawczym Maria w Narodowym Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) w Otwocku pod Warszawą. I tak od słowa do słowa wyszło, że instalacja należy obecnie do NCBJ. Sprawy potoczyły się tak szybko, że otrzymaliśmy ją kilka dni po rejestracji naszego stowarzyszenia. Lada dzień będziemy transportować model z Warszawy do Wejherowa za pomocą dwóch ciężarówek.

Makieta reaktora Elektrowni Jądrowej Żarnowiec PAWEL SUDER

Do czego służył model reaktora?

Służył naukowcom i inżynierom do podglądu, czy prace w budynku reaktorowni w EJ Żarnowiec idą zgodnie z projektem. Ma ponad 40 lat, osiem metrów długości, cztery metry szerokości oraz cztery metry wysokości. 

Co dalej?

Mamy w planach muzeum o historii EJ Żarnowiec – od jej powstania po likwidację i skutki tej decyzji.

Chcemy też obalić stereotypy na temat energetyki jądrowej. W Polsce cały czas pokutuje mit Czarnobyla. Ludzie myślą, że skoro przy EJ Żarnowiec pomagało ZSRR, to u nas także mogło dojść do wybuchu. Tymczasem obie elektrownie nie miały ze sobą nic wspólnego. Dla przypomnienia: w Czarnobylu pracowały reaktory typu RBMK, przeznaczone zazwyczaj do celów wojskowych, z kolei w Żarnowcu miały działać reaktory WWER, wykorzystywane wyłącznie do produkcji energii elektrycznej.

Planujemy też m.in. działalność wydawniczą, naukową i charytatywną, wspierając ludzi, którzy byli zaangażowani w inwestycję. To zazwyczaj seniorzy, którzy nie mają dobrej sytuacji materialnej.

Dlaczego twoim zdaniem historia nieukończonej elektrowni zasługuje na upamiętnienie?

To historia pokoleniowa, ważna dla mieszkańców okolicznych powiatów. Wielu z nich pracowało przy inwestycji lub pośrednio odczuło jej rozmach. EJ Żarnowiec był ogromnym przeskokiem technologicznym. Mimo schyłkowego PRL-u na placu budowy niczego nie brakowało: sprzętu, materiałów, ludzi. Władza miała świadomość skali przedsięwzięcia. Żarnowiec był jej oczkiem w głowie.

Elektrownia Jądrowa Żarnowiec - widok z lotu ptakaElektrownia Jądrowa Żarnowiec – widok z lotu ptaka Facebook: EJ Żarnowiec – Elektrownia Jądrowa Żarnowiec

Losy EJ Żarnowiec to historia fiaska, która kosztowała nasze państwo ówczesne dwa miliardy dolarów. To jak na lata 80. astronomiczne pieniądze. Wiele osób może i ma takie podejście: “Żarnowiec był nieudaną inwestycją, trzeba go zaorać i zapomnieć o sprawie”. Jednak ja się nie zgadzam. O czymś takim nie można zapominać. Żarnowiec był szansą na skok naukowy i technologiczny. Razem z planowaną EJ “Warta” w Klempiczu miały stanowić stabilne źródło pozyskiwania czystej energii.

Przez ostatnie dwa lata rozmawialiście z ludźmi, którzy w EJ Żarnowiec pracowali na pierwszej linii frontu, czyli inżynierami i naukowcami. Jak potoczyły się ich losy w III RP?

Niestety, ówczesna władza w związku z rezygnacją z polskiego programu energetyki jądrowej nie znalazła dla nich miejsca. Ich wykształcenie zauważyła i doceniła dopiero zagranica. Specjaliści z Żarnowca biorą udział przy budowach elektrowni atomowych na całym świecie. Ponadto skontaktował się z nami jeden pan, który po zamknięciu programu polskiej energetyki jądrowej przeniósł się do USA, by tam wykorzystać swoje doświadczenie z Żarnowca.

Jak odebrali decyzję o zaniechaniu budowy?

W ich wspomnieniach dominuje żal i rozczarowanie. Trudno się dziwić. Niektórzy przecież poświęcili temu projektowi ponad dziesięć lat swojego życia. Inna sprawa, że to jest ostatni moment, kiedy ci ludzie mogą pomóc przy budowie elektrowni jądrowej w Polsce. Ich wiedza jest bezcenna, ale czas nieubłaganie robi swoje…

Wasza opowieść o EJ Żarnowiec byłaby więc opowieścią o zmarnowanej szansie.

Można tak powiedzieć (śmiech). Z drugiej strony byłaby to okazja do nauki na błędach.

Podam przykład zza południowej granicy. Na początku lat 90. Słowacy też mieli problemy ze sfinansowaniem elektrowni jądrowej. Wstrzymali więc budowę, ale postąpili mądrzej niż Polacy, bo dobrze zabezpieczyli inwestycję. Dzięki temu mogli ją dokończyć w tym roku, po prawie 30 latach.

Ruiny nieukończonej Elektrowni Jądrowej ŻarnowiecRuiny nieukończonej Elektrowni Jądrowej Żarnowiec Facebook: EJŻ Żarnowiec – Elektrownia Jądrowa Żarnowiec

Podejście Słowaków było proste: skoro wyłożyliśmy już tyle pieniędzy na źródło czystej energii, to czemu mamy się zatrzymywać? A my po prostu wyrzuciliśmy dwa miliardy dolarów w błoto.

Elektrownia Jądrowa Żarnowiec – jak doszło do upadku?

Budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej zawiesił w 1989 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego. Wśród przyczyn wymieniano m.in. recesję gospodarczą i masowe protesty społeczeństwa. Los elektrowni przypieczętuje rok później minister przemysłu Tadeusz Syryjczyk.

Z akt bezpieki wynika, że protesty przeciwko inwestycji nie były zbyt liczne, ale elektryzowały dziennikarzy i budziły emocje. Antyatomowe pikiety koncentrowały się w ówczesnym województwie gdańskim. Na wiece na Długim Targu w Gdańsku przynoszono różnego rodzaju transparenty: “Atomowy elementarz zaprowadzi cię na cmentarz”, wygłaszano hasła “Żarnowiec jądrem naszych czasów”, “Żarnobyl – Dupa”, “Atomowy cmentarz”, “Jądrowy Żarnowiec – Narodu Grobowiec”.

Szacuje się, że gmach elektrowni był wtedy gotowy w ok. 40 proc. Zaplecze i pomieszczenia gospodarcze – w 85 proc.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMłodzi zawodnicy wrócili do treningów. Zapraszamy do grup MCKiS
Następny artykułPPP: analiza potrzeb i wymagań jest obowiązkowa