A A+ A++

W pewien jesienny dzień kilka lat temu w Bielsku-Białej doszło do ogromnej tragedii. Najpierw znaleziono w mieszkaniu ciało 44-letniej kobiety. Potem zginął jej syn, spadł z wiaduktu.

Do zdarzenia doszło październiku 2019 roku. W  sobotnie popołudnie z wiaduktu nad drogą S1 w pobliżu os. Langiewicza w Bielsku-Białej spadł dwudziestoletni mężczyzna. Mimo natychmiastowej reanimacji nie udało się go uratować. Jeszcze w czasie, gdy ratownicy walczyli o uratowanie mu życia, na miejscu pojawił się jego ojciec. Został przewieziony w szoku do szpitala. Okazało się, że rodzina mieszka w pobliżu, wcześniej w mieszkaniu znaleziono mamę 20-latka, 44-latkę, nie żyła. Jedna z hipotez wskazywała na to, że kobieta mogła zatruć się czadem.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPo wypadku przywrócono ruch na dk 25 koło Mogilna
Następny artykułDlaczego nie zawsze pociągi są skomunikowane? Koleje Śląskie wyjaśniają.