A A+ A++

Od początku bieżącego sezonu trener Gregg Popovich robił wszystko, by wyprowadzić Jeremy’ego Sochana z jego strefy komfortu. Celem było przetestowanie możliwości młodego zawodnika oraz udzielenie mu cennej lekcji. Jednak gdy SAS dostrzegli, że dalsze męki nie mają sensu, przywrócili Sochana do jego naturalnego środowiska.


W ostatnich tygodniach reprezentant Polski złapał zdecydowanie więcej regularności, co przekłada się na jego większą pewność siebie. Stał się jednym z podstawowych elementów układanki San Antonio Spurs i jego wartość bez wątpienia rośnie. Wynika to w dużej mierze z faktu, że trener Gregg Popovich przesunął Jeremy’ego Sochana z powrotem na pozycję skrzydłowego. Ten nadal ma obowiązki związane z rozgrywaniem piłki, ale grając w swoim naturalnym otoczeniu, jest mu zdecydowanie łatwiej podejmować decyzje. 

Przeciwko Washington Wizards, Sochan rozegrał jeden z najlepszych meczów w sezonie trafiając 23 punkty. W samej końcówce skutecznie przymierzył za trzy utrzymując swój zespół w rywalizacji. Spytany o pewność siebie przy tym rzucie, odpowiedział. – Był moment, w którym takiego rzutu bym nie oddał, ale teraz nie miałem wątpliwości. […] Dobrze czuję się ze swoim rzutem z dystansu i ten wpadł – stwierdził. W 11 meczach stycznia Sochan trafia 40% rzutów z dystansu. 

To pokazuje, jak bardzo nad tym elementem w przerwie między sezonami pracowałem. Cieszę się, że przynosi to efekt na parkiecie – mówił dalej. W gruncie rzeczy, odkąd Spurs przesunęli Sochana z powrotem na pozycję skrzydłowego, zaczęli częściej wygrywać. – Na pewno oddycha mi się ostatnio znacznie łatwiej. W końcu jestem sobą. To jednak nie zmienia faktu, że nadal stać mnie na znacznie więcej. Mogę dać więcej trenerom, kolegom oraz całej drużynie. Jedyną drogą jest dla mnie rozwój – zakończył. 

W 43 meczach swojego drugiego sezonu w NBA Sochan notował średnio 11,5 punktu, 5,7 zbiórki i 4 asysty, trafiając 43,9% z gry oraz 38,1% za trzy. Spurs są w trakcie głębokiej przebudowy, więc za parę miesięcy rozgrywki dobiegną dla nich końca. Jeszcze nie wiadomo, co przyniesie drużynie przyszłość. Mamy jednak nadzieję, że Sochan stanie się jednym z najbardziej wartościowych skrzydłowych ligi, regularnie notując wysokie liczby. Kto wie – może pewnego dnia będziemy o nim rozmawiać w kategoriach All-Stara. 


Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMozolnie coraz wyżej
Następny artykułSuicide Squad: Kill the Justice League – gra raczej nie zakończy się po uratowaniu świata. Joker pierwszą z wielu sezonowych postaci