A A+ A++
Chełmski ZDZ przez lata wykształcił i wyszkolił rzeszę wykwalifikowanych
pracowników w wielu zawodach. Od czasu pojawiania się funduszy e
uropejskich ZDZ realizuje również liczne projekty, w ramach
których prowadzi bezpłatne szkolenia i kursy zawodowe.

Pracownicy Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Chełmie drżą o swoją przyszłość. W placówce od jakiegoś czasu trwa ponoć konflikt, który sprawił, że część kadry przebywa na zwolnieniach lekarskich, a część odeszła lub nosi się z takim zamiarem. Winą za taki stan rzeczy obarczają dyrektorkę oddziału i próbę przewrotu w zarządzie stowarzyszenia. Nowe władze zapewniają, że dokonane i planowane zmiany służą wyłącznie ratowaniu Zakładu.

– Chełmski oddział Zakładu Doskonalenia Zawodowego od kilku tygodni boryka się ze sporymi problemami ambicji niektórych ludzi. A w zasadzie jednej osoby, której nie zależy na dobrym funkcjonowaniu szkoły, tylko trzymaniu się „stołka” na emeryturze. (…) Dyrektor oddziału robi wszystko, by znikli ludzie, którzy chcą, aby to funkcjonowało lepiej – napisali w anonimowym liście do naszej redakcji pracownicy ZDZ.

Jak twierdzą, w placówce dochodzi do notorycznego naruszania praw pracowniczych i działań noszących znamiona mobbingu, a także zastraszania i eliminowania z zespołu pewnej grupy pracowników.

– Osoba bezprawnie mianująca się dyrektorem chełmskiej placówki nie przestrzega praw zawartych w Kodeksie Pracy oraz nie respektuje postanowień sądowych. W konsekwencji nierespektowania prawa dalej wydaje polecenia pracownikom. Pragniemy zauważyć, że część pracowników przebywa na zwolnieniach lekarskich od lekarza specjalisty zdrowia psychicznego.

Niektórzy składają wypowiedzenia, inni nie przedłużają umów ze względu na niekomfortowe warunki pracy spowodowane sytuacją, w jakiej znalazła się placówka pod rządami „nielegalnej” dyrektor oddziału – podnoszą pracownicy ZDZ i dodają, że zwrócili się do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie o podjęcie interwencji w tej sprawie.

Ryszarda Walczuk, dyrektor chełmskiego oddziału ZDZ, sprawy komentować nie chce. Jak tłumaczy, nie jest do tego upoważniona. W rozmowie z nami przyznała jedynie, że na wojewódzkich szczeblach zarządu stowarzyszenia, które prowadzi szkoły ZDZ, trwa spór, który poniekąd odbija się na funkcjonowaniu placówki.

Więcej na ten temat mówią za to sami pracownicy.

– W ramach oszczędności prezes ZDZ w Lublinie Małgorzata Samoszuk-Szczerkowska zlikwidowała jakiś czas temu stanowisko dyrektora oddziału zajmowane przez panią Walczuk. Tej trudno się z tym pogodzić. Mimo że w okresie wypowiedzenia nie musiała świadczyć pracy, przychodziła do szkoły i nadal wydawała polecenia. Co więcej wspólnie z grupą przychylnych jej osób doprowadziła do tego, że zwołano zebranie rady zakładu, na którym odwołano panią prezes i wybrano jej następcę.

Zrobiono to bezprawnie, co potwierdziło postanowienie sądu. Wszyscy myśleliśmy, że po tym wyroku sytuacja się uspokoi. Niestety, tak nie jest. Pani dyrektor nadal przychodzi do pracy i wydaje polecenia tym, którzy jeszcze zostali. Część pracowników jest pod opieką specjalisty i składa wypowiedzenia, bo mają dość terroru i zastraszania. Chcieliby spokojnie przychodzić do pracy i kiedyś przejść na zasłużoną emeryturę – mówią.

Próbowaliśmy skontaktować się z M. Samoszuk-Szczerkowską, ale nie odbierała telefonu, nie odpowiedziała także na sms. Ponoć przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Pracownicy dodają, że trwający w zarządzie konflikt dotyka ich także w inny sposób. W lipcu, w związku z nielegalną – jak twierdzą – zmianą prezesa, wynagrodzenie za prace otrzymali z dużym opóźnieniem.

Jerzy Doboszewicz, którego rada zakładu mianowała nowym prezesem, potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce, a wynikała z tego, iż bank czekał na wpisanie nowych władz do KRS. Dodaje również, że dyrektor Walczuk pełni swoją funkcję legalnie.

Rzeczywiście została odwołana, ale przywróciliśmy ją na stanowisko – mówi. – Była pani prezes nie poprzedziła jej odwołania analizą ewentualnych zysków i strat dla stowarzyszenia. Mówiąc w cudzysłowie, było to działanie z pobudek politycznych. Gdyby pani dyrektor zaskarżyła tę decyzję, jestem pewien, że sąd przywróciłby ją do pracy. Jeśli chodzi o skargi pracowników, do zarządu nie wpłynęła żadna oficjalna informacja. Ale wiem, że jest grupa osób, którym zależy na tym, aby w stowarzyszeniu nie było żadnych zmian.

A zmian potrzeba, bo działa na anachronicznych zasadach. Pracownicy mówią, że chcieliby spokojnie dopracować do emerytur. Jeśli nic nie zmienimy, to tej emerytury w ZDZ nie doczekają. Nie przewidujemy żadnych zwolnień, a reorganizację, z którą będą wiązać się pewne ruchy kadrowe. Jestem zwolennikiem łączenia funkcji dyrektora oddziału i dyrektora szkoły, i kiedy sytuacja w stowarzyszeniu się już unormuje, będziemy podejmować działania restrukturyzacyjne w tym celu – mówi J. Doboszewicz.

Do tematu wrócimy. (w)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCALISIA TRIATHLON! W 5. już edycji imprezy wystartuje ponad 600 zapalonych triathlonistów
Następny artykułJak wygląda dziura demograficzna na rynku pracy?