A A+ A++

Po ogłoszeniu kwarantanny dla przyjeżdżających z Polski do Niemiec niemieccy turyści z dnia na dzień opuścili nadmorskie hotele. Co gorsza, anulowali wiele rezerwacji na kolejne miesiące.

Sytuacja przedsiębiorców w pasie nadmorskim jest dramatyczna – pisze w komunikacie Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie. Zamyka się restauracja za restauracją, a liczba gości w hotelach jest na najniższym poziomie w historii. Sytuację pogorszyła zapowiedź wprowadzenia w ubiegłą sobotę kwarantanny dla wracających z Polski do Niemiec. Po jej ogłoszeniu wyludniły się niemal wszystkie hotele w pasie nadmorskim. Aby uniknąć kwarantanny, turyści wyjeżdżali z kurortów autokarami podstawionych przez biura podróży.

Jak mówi dyrektor zarządzający hotelu Hamilton w Świnoujściu i ekspert hotelarski PIG Roman Kucierski, cytowany w komunikacie, z dnia na dzień jego hotel opuściło kilkudziesięciu turystów z Niemiec, którzy mieli zarezerwowane noclegi i planowali spędzić w Polsce jesienny urlop. – Podjechał autokar i zabrał wszystkich przed czasem. Została garstka turystów, głównie młodsi goście. Obecnie obłożenie hotelu szacujemy na 10-15 procent – mówi Kucierski.

CZYTAJ TEŻ: Lawinowy spadek rezerwacji. Mały lockdown dobija hotelarzy

Dyrektor podkreśla, że po lekkim odbiciu w sezonie wakacyjnym hotelarze znad morza znów znaleźli się w kryzysowej sytuacji. – Turystów z Polski w wakacje było sporo, ale nie tak dużo, byśmy mogli odłożyć pieniądze na kolejny lockdown. Możemy więc ocenić, że rok 2020 generuje same straty, a obecna sytuacja nas przerasta. Z dnia na dzień podejmowane są kolejne decyzje o obostrzeniach – mówi.

Turyści powyjeżdżali, bo obawiają się nie tylko kwarantanny, ale i zamknięcia granic – pisze izba. – Touroperatorzy z Niemiec odwołali już większość rezerwacji. Nie uruchomią sprzedaży na Boże Narodzenie czy Sylwestra. Biura podróży obawiają się kosztów, do końca roku wszystko jest odwołane, a i styczeń nie zapowiada się różowo. Trudno jest patrzeć w przyszłość z jakimkolwiek optymizmem – mówi Roman Kucierski. – Nastroje są koszmarne. Nie możemy liczyć na polskich turystów, którzy są przyzwyczajeni do wypoczynku wakacyjnego. Pozostały czas w roku to głównie turyści z Niemiec i Skandynawii. Wprowadzenie strefy czerwonej podcięło nam skrzydła – dodaje dyrektor Hamiltona.

ZOBACZ TAKŻE: IGHP: Hotelarze w coraz gorszych nastrojach

– Hotelarstwo i gastronomia przeżywają dramatyczne momenty. Brak odpowiedniego, systemowego wsparcia dla turystyki i branż od niej zależnych spowoduje, że za rok będziemy mieli zdziesiątkowany pas nadmorski – alarmuje dyrektor biura PIG Piotr Wolny.

– Przedsiębiorcy, którzy zgłaszają się do nas, pytają o możliwość sprzedaży lub wydzierżawienia hotelu lub pensjonatu. Często twierdzą, że są już zmęczeni prowadzeniem biznesu – mówi ekspert PIG … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRząd zapowiada pomoc dla przedsiębiorców
Następny artykułOgólnopolski Konkurs Zespołów Kurpiowskich w sieci