A A+ A++

13 lipca Sejm uchwalił nowelizację ustawy o zdrowiu publicznym, wprowadzającą zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny, czyli tzw. energetyków, osobom do 18. roku życia. Dokument trafił do senatu i wraca do sejmu. Jeśli zostanie przyjęty, dzieci i młodzież nie kupią tego typu napojów od stycznia przyszłego roku w szkole i w automatach. Czy te energetyki naprawdę są takie złe?

Każdy chyba widział reklamowane efekty działania tych napojów. Można być silnym jak znany bokser, dostać skrzydeł albo robić rzeczy, których w domu lepiej nie próbować.  Energetyki (tzw. energy drinki), bo o nich mowa, to gazowane napoje bezalkoholowe, które mają działanie pobudzające. Wzbogacane są o substancje, które mają za zadanie poprawiać (nawet do kilku godzin) sprawność fizyczną, psychofizyczną oraz zdolność koncentracji. Najczęściej w swoim składzie zawierają kofeinę, znaczną ilość cukru i taurynę. Jeśli raz na jakiś czas po np. nieprzespanej nocy potrzebujemy dawki energii, może być dobrym wsparciem. Praktyka pokazuje jednak, że na jednym w wyjątkowych sytuacjach się nie kończy. No, ale co to za problem, można zapytać? Otóż energetyki pija niemal połowa dzieci, a u niektórych obserwuje się objawy uzależnienia.

Jak to działa?

Od 15 do 40 minut od wypicia poprawia się czujność i koncentracja. Po 30 minutach lub wcześniej od wypicia kofeina wchłania się całkowicie, a ciało zaczyna na nią reagować: źrenice rozszerzają się, ciśnienie krwi wzrasta, a wątroba zwiększa poziom cukru we krwi. Powoduje to, że trzustka wydziela insulinę, która następnie sygnalizuje organizmowi przechowywanie nadmiaru cukru w postaci tłuszczu. W tym czasie receptory adenozyny w mózgu są zablokowane, aby zapobiec senności. Taki stan trwa około godziny, potem organizm zaczyna zwalniać. Poziom cukru we krwi spada, a kofeina powoli zaczyna się zużywać. W rezultacie odczuwamy zmęczenie, a nawet mogą pojawić się objawy odwodnienia. Po około 12 godzinach większość ludzi całkowicie oczyści krwioobieg z kofeiny. Czynniki takie jak wiek, poziom aktywności i płeć mogą mieć ogromne znaczenie.

Co pływa w energetyku?

To napój stworzony po to, aby gdy bardzo potrzebujemy, zmusić organizm do wykrzesania z siebie energii, np. po nieprzespanej nocy. Jednak jak podkreślają lekarze, takie „turbodoładowanie” nie powinno odbywać się często, ani regularnie. Skoro czujemy się zmęczeni, oznacza to, że nasze naturalne zapasy energii się wyczerpują albo już lecimy na oparach. By odzyskać siły, potrzebna jest solidna regeneracja. Sen, odpowiednia dieta, relaks… Wiadomo. My zazwyczaj wolimy jednak iść na skróty i dodać sobie „kopa” w parę chwil. Niestety, gdy ciało jedzie na rezerwie, aby wytworzyć satysfakcjonującą nas koncentrację czy witalność, musi pracować jeszcze ciężej niż zwykle, by wykrzesać z siebie tę moc.

– Energetyk jest tak opracowany, by trzy pobudzacze, czyli cukier, kofeina i tauryna „wchodziły do akcji” po kolei. Najpierw zaczyna działać cukier, który łatwo się wchłania i daje pierwszego kopa energii. Potem do głosu dochodzą kofeina i tauryna. Dlatego to pobudzenie rozciąga się w czasie – mówi Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyczka z poradni zkaloriami.pl.

Serce biegnie maraton bez przygotowania

Wyobraź sobie, że musisz nagle wstać z kanapy i biec przed siebie wiele kilometrów. Tak właśnie pracuje serce po energetyku. Przyspiesza akcję, żeby pompować krew w naczynia krwionośne. Po to, żeby rozprowadziła składniki odżywcze konieczne do pracy komórek. To właśnie ten mechanizm jest odpowiedzialny za wzrost naszego pobudzenia. Raz na jakiś czas da radę (o ile nie choruje przewlekle), ale jeśli codziennie tak się je bierze do galopu, może nie wytrzymać. Oprócz serca w tarapatach znajduje się też wątroba i nerki. W badaniu opublikowanym w British Medical Journal naukowcy ostrzegają, że napoje energetyczne uszkadzają wątrobę tak bardzo, że mogą nawet spowodować ostre zapalenie wątroby.

Chemiczny shot

Producenci dwoją się i troją, by ich napoje smakowały obłędnie, były nie tylko skuteczne, ale i „naturalne”. Stąd kuszenie naturalną kofeiną, guaraną, żeń-szeniem itp. Niektóre z energetyków mogą nawet zawierać witaminy. Jednak mieszanka substancji pobudzających najczęściej ma w składzie również konserwanty, barwniki, dodatki smakowe, które u wrażliwych osób mogą wywołać alergie lub nietolerancje pokarmowe. Jeszcze jeden składnik budzi sprzeciw wśród przeciwników energetyków – cukier.

Dlaczego dzieci mają nie pić energetyków?

Na stronach rządowych można przeczytać, że „składniki zawarte w napojach energetyzujących mają szkodliwy wpływ na zdrowie młodego pokolenia. Kofeina stanowi podstawowy składnik tych napojów, nie jest przy tym zalecana w diecie dzieci, gdyż ma działanie psychoaktywne. Wzrost jej spożycia przez dzieci może powodować nagłe zmiany nastroju, rozdrażnienie, niepokój, a spożycie dużych ilości powoduje znaczny wzrost ciśnienia tętniczego we krwi. Ponadto kofeina ma szkodliwy wpływ na gospodarkę wapniową, co może powodować zaburzenia w procesie tworzenia kości. Istnieją dowody, że duże spożycie kofeiny może wpływać na długość i jakość snu dzieci i młodzieży.

Ile dzieci używa energetyków?

Z danych opublikowanych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wynika, że po napoje energetyczne sięga więcej chłopców niż dziewczynek. Co piąte dziecko w wieku 6-10 lat spożyło napój energetyczny min. raz w roku. Dzieci w wieku 3-10 lat wypijają średnio 0,49 l napoju energetycznego tygodniowo, 56% dzieci deklaruje wypicie 1 szklanki tygodniowo, 24% 2 szklanki oraz 7% ponad 4 szklanki tygodniowo. U młodzieży te wartości są znacznie wyższe. 67% nastolatków (12-20 lat) spożywa napoje energetyzujące, w tym 16% dość często – informuje EFSA.

Czy energetyki uzależniają?

– Warto wyjść od tego, czym jest uzależnienie. Najpopularniejsza, najprostsza definicja wskazuje na to, że uzależnienie jest nabytą, silną potrzebą wykonywania danej czynności (są to uzależnienie behawioralne) lub zażywania jakiejś substancji. Gdzie jest granica między uzależnieniem a nawykiem? Tam, gdzie człowiek czuje się wewnętrznie zmuszony i mimo, że dana substancja lub czynność sprawia mu przyjemność, to staje się jej niewolnikiem – wyjaśnia Polityce Zdrowotnej Barbara Wesołowska-Budka psycholog, prowadząca instagram psychoterapia_i_zycie oraz właścicielka www.psychoklinika.pl – Energetyki mają za zadanie wzmocnić koncentrację, pobudzić, dodać „powera”. Dzięki nim na jakiś czas możemy poczuć się lepiej, kiedy np. jesteśmy bardzo zmęczeni. Nie zapominajmy o składnikach takich napojów – kofeina, cukier. Jeżeli od kawy można się uzależnić, to od energetyka również.

Od jednego razu do uzależnienia?

Psycholog Barbara Wesołowska-Budka wyjaśnia, że na początku spożywamy go w momentach, w których potrzebujemy skoku energii, wspomożenia naszego organizmu. Z czasem zauważamy, że pomaga, więc pijemy coraz więcej. Zaczynamy się zapętlać.

– Skok energii jest nagły, szybki. Równie szybko się kończy. Potrzebujemy podtrzymania tego stanu, więc pijemy kolejne. Czy to nie brzmi jak niewolnictwo? – mówi psycholożka.

Objawy jak przy uzależnieniu od alkoholu

Objawy klasycznego uzależnienia (od alkoholu / narkotyków / hazardu) są tożsame z tymi, które występują przy spożyciu napojów energetycznych, tłumaczy Wesołowska-Budka.

– Przede wszystkim jest to silne pragnienie wypicia napoju, z czasem niemożność kontrolowania spożycia napojów energetyzujących i uwaga – występują także objawy odstawienne: migreny, rozdrażnienie, zmęczenie i obniżony nastrój. Te objawy ludzie identyfikują często jako takie, którym trzeba zaradzić kolejnym łykiem energetyka – mówi psycholożka.
 

Dlaczego energetyk jest tak atrakcyjny?

Atrakcyjność tych napojów, zdaniem psycholożki Wesołowskiej-Budki, wynika z marketingu i całej otoczki, która mówi, że możemy szybko doładować energię, osiągnąć wiele w krótkim czasie, przestać być sennymi i zmęczonymi.

– Kolorowe etykiety, opakowania, wymyślne smaki, przeróżne nazwy. Już za kilka złotych możemy kupić sobie taką przyjemność. Czy to drogo? Niekoniecznie. Korzystamy z tego, co jest tanie i zapewnia szybkie efekty. Nie mamy w szkole lekcji typu: „jak ogólnie dbać o nasz organizm i wspierać psychikę”. Bardziej skupiamy się na tym: „jak szybko osiągnąć efekty i być najlepszym”. Napoje energetyczne celują w nasze ogólne przekonania, podsuwając hasła reklamowe, które są zgodne z tym, co chcemy na co dzień osiągać. To przemyślana strategia i co gorsza – dzieci i młodzież są na nią bardzo podatne – mówi psycholożka.
Na to pytanie odpowiada również dietetyczka Monika Stromkie-Złomaniec. Jej zdaniem formuła napoju jest idealnie skrojona pod gust większości z nas, a dzieci szczególnie.

– Energetyk zwykle jest słodki, kolorowy, pachnący, orzeźwiający. Szczególnie dzieci lubią te cechy. Dlatego tak łatwo się te energetyki pije. Przekroczenie dozwolonej dawki jest bardzo łatwe. Pamiętajmy o tym, że te napoje mają masę cukru, który też ma pobudzać. W jednaj puszce może być go nawet pięć łyżeczek. Taki nadmiar to obciążenie dla organizmu, które zwiększa ryzyko otyłości, cukrzycy typu 2 oraz chorób naczyniowych i metabolicznych – mówi dietetyczka. – Zastąpienie cukru słodzikiem nie jest rozwiązaniem, bo zwykle jest to syntetyczny słodzik, który nadaje intensywną słodkość. Tego typu substancji też nie wolno nadużywać – dodaje Stromkie-Złomaniec.

Są osoby bardziej podatne na uzależnienie

Barbara Wesołowska-Budka wyjaśnia, że trzeba zachować czujność, jeśli zauważamy, że nasze dziecko albo ktoś w otoczeniu pije zbyt dużo energetyków, ponieważ niektóre osoby są bardziej podatne na uzależnienie.

– Wszystko zależy od człowieka, od częstotliwości spożywania napoju, od indywidualnych predyspozycji. Prawda jest taka, że bardziej podatne mogą (lecz nie muszą) być osoby, które w rodzinie mają osobę uzależnioną i przyglądają się mechanizmom uzależnienia. Takie osoby często cechują się większą wrażliwością, brakiem pewności siebie, niską samooceną, poczuciem braku kontroli nad swoim życiem. One chętniej sięgną po używkę, np. właśnie napój energetyczny i zostaną z nim na dłużej – mówi psycholożka. – Należy jednak uważać, bo tak naprawdę każda osoba jest narażona na uzależnienie. Jeżeli ktoś ma w życiu trudniejszy etap i chce się wspomóc takim napojem, a po czasie widzi, że fajnie to wpłynęło i pomogło przejść przez cięższy okres, to automatycznie widzi pozytywy spożywania energetyka. Za uzależnieniami stoi nierzadko mnóstwo nieprawidłowych przekonań, destrukcyjnych schematów, w których żyjemy i brak edukacji. Osoby najmniej świadomie siebie, swoich zasobów i słabości będą najbardziej narażone na popadnięcie w uzależnienie – dopowiada Wesołowska-Budka.

Zakaz czy edukacja?

Na razie politycy wprowadzają zakaz sprzedaży. Barbara Wesołowska-Budka ma jednak dodatkowe rozwiązanie tej sytuacji.

–  Alternatywą jest na pewno psychoedukacja i uświadamianie, jak w zdrowy sposób możemy wspierać nasz organizm. Ponadto, należy zwracać uwagę na to, że jeżeli czujemy zmęczenie i spadek koncentracji, to szukamy przyczyny, a nie tuszujemy skutek. Troska o organizm nie polega na szybkich aktywnościach, a długofalowych działaniach. I to jest najlepsza alternatywa, jaką widzę – radzi psycholożka.
 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułВночі росіяни атакували Полтавську область – ОВА
Następny artykułKazik z Nowego Targu. Góral, który zakochał się w morzu i zginął podczas wojny w Wietnamie