A A+ A++

Marian JurczykMarian Jurczyk, Hamburg 1991

Ktoś poetycko powiedział… na drugą stronę błękitu. To ludzie „Solidarności”, której rocznicę 40-lecia obchodziliśmy w tych sierpniowych dniach. Mój przyjaciel Andrzej Zgryźniak na swoim blogu przypomniał nam postaci trojga działaczy; senatora Andrzeja Mazurkiewicza, poetę Pawła Niemkiewicza oraz Waldemara Mikołowicza, internowanego działacza osadzonego w jednej celi z Antonim Macierewiczem, który uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych śp. Waldemara.

W ostatnich dniach na wieczną wartę odszedł od nas Jan Kułaj, pierwszy przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, który będąc liderem protestów chłopskich na Rzeszowszczyźnie, podpisywał porozumienia ustrzycko-rzeszowskie. Odeszli i odchodzą. Nie ma ich i nie wrócą, a jeżeli tak, to w naszych serdecznych o nich wspomnieniach. Przy okazji wspomnień tego fenomenu Mszy św. radiowych, jak określił to ks. bp Józef Zawitkowski, chciałbym wspomnieć inną postać, nieżyjącego też przewodniczącego Zarządu Regionu Pomorsko-Zachodniego z siedzibą w Szczecinie, Mariana Jurczyka. Gościłem go w Niemczech w roku 1991, gdzie przyjeżdżał jeszcze w latach wcześniejszych do Hamburga, zbierając pieniądze na działalność związkową. Gościł wtedy u mojego przyjaciela Waldemara Cichockiego, z którym to działaczem był internowany. Waldemar Cichocki także zmarł w sierpniowy czas tego roku. M. Jurczyk w niewyjaśnionych okolicznościach stracił jedynego syna. Goszcząc w Szczecinie w jego skromnym mieszkaniu, byłem świadkiem, jak z żoną Marian przeżywał tę stratę. Warto tu przypomnieć, że właśnie Jurczyk wraz z innymi walczył o Msze św. w radio postulując, aby ta kwestia wybrzmiała w słynnych 21 postulatach związkowych.

Pamiętamy dobrze jak Polskie Radio, jak i szereg innych instytucji publicznych, były poddawane cenzurze. Tam nie mogło być miejsca na słowo „Bóg”. „Solidarność” domagała się transmisji Mszy św. dla chorych. Oczywiście był to pretekst bardzo silny motywacyjnie. Już w 1979 roku z okazji pielgrzymki do Polski Jana Pawła II miały miejsce takowe transmisje Mszy św. i już wtedy wiara znalazła swoją przestrzeń w radio. Pamiętamy też o tym w jaki to sposób przemycana była cenzura. Jak wspomina ks. bp Zawitkowski „nie mogło być śpiewów ze słowami; „my chcemy Boga w książce, w szkole” ani „przemień Jezu, smutny ten czas” czy „Słuchaj, Jezu, jak Cię błaga lud”. Bezbożne media. Są jeszcze takie do dzisiaj i wiemy pod jakimi znakami. Odeszli i odchodzą działacze, ale pamięć o nich będzie trwać. Ich życie ludzkie miało kilka wymiarów w tamtych trudnych latach. Oni zatrzymali zły czas, a my zatrzymajmy prawdę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWoda z Szopowego nadal nie nadaje się do spożycia
Następny artykułKoronawirus. W poniedziałek narada w sprawie braku wolnych łóżek w lubelskich szpitalach.