A A+ A++

Zaledwie następnego dnia po pozostawieniu dziecka w koszalińskim oknie życia zgłosił się po nie ojciec.

Alarm na parterze Domu Samotnej Matki w Koszalinie, 14 czerwca przywołał opiekunki okna życia, siostry ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej. Siostry znalazły w nim, jak wstępnie oceniły, dwumiesięczną dziewczynkę. Po przewiezieniu jej do szpitala lekarze ocenili jej wiek na półtora miesiąca. Dziewczynka, po wstępnych badaniach w szpitalu oceniona jako zdrowa, trafiła pod opiekę tymczasowej rodziny zastępczej.

Nazajutrz, 15 czerwca, po córkę zgłosił się ojciec.

Jak informuje sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie, ojciec był zaskoczony zdarzeniem, wyjaśnił też, że pozostawienie córki w oknie życia było samodzielną decyzją jego żony, bez konsultacji z nim i kimkolwiek z rodziny. Chce odzyskać córkę.

– Trzeba zaznaczyć, że nie jest to rodzina patologiczna, że nie było żadnego zdarzenia, które upoważniałoby rodzica do oddania dziecka do okna życia. W grę wchodzą raczej kwestie medyczne – powiedział sędzia Przykucki. – Jeżeli rzeczywiście nie ma ze strony rodziny woli, by oddać dziecko do adopcji, wiele wskazuje na to, że wróci ono do rodziny.

Po zbadaniu okoliczności sprawy o dalszych losach dziewczynki zdecyduje Wydział Rodzinny Sądu Rejonowego w Koszalinie. – Sąd musi mieć pewność, że taka sytuacja się nie powtórzy – dodaje rzecznik.

«« | « |


1

| » | »»

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDni Nysy nie było, ale…
Następny artykuł „Płonąca siatka”