10-latka, którą ojciec zostawił na szlaku i której polecił samodzielnie zejść z Połoniny Wetlińskiej, jest cała i zdrowa. Opiekun dziecka nie ma sobie nic do zarzucenia. – Tłumaczył, że córka jest bardzo samodzielna. W Warszawie, gdzie mieszkają, wraca ze szkoły sama – mówi rzeczniczka leskiej policji.
10-letnia dziewczynka przyjechała w Bieszczady z Warszawy z ojcem i młodszymi braćmi.
– We wtorek rodzina wybrała się na Połoninę Wetlińską. Na szczycie 10-latka poczuła się zbyt zmęczona, by iść dalej szlakiem czerwonym, jak planował ojciec. Chciała wrócić do schroniska w Wetlinie, gdzie mieszkali. Wówczas ojciec polecił jej, by sama zeszła ze szczytu, a następnie znalazła sobie jakiś transport do Wetliny. Sam poszedł dalej z młodszymi dziećmi – relacjonuje Katarzyna Fechner, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Lesku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS