Ojczymowie i macochy myślą, że skoro kochają swoich partnerów, z pewnością pokochają również ich dzieci. Ale nie zawsze tak będzie. Nie da się zmusić ani siebie, ani młodego człowieka do miłości. O tym, jak mogą zachowywać się wobec dzieci swoich partnerów i jak poradzić sobie ze swoją rolą w nowej rodzinie – mówi psycholożka i dziennikarka Marta Kądziela.
“Newsweek”: Nie ma pani wrażenia, że w rozmowie o ojczymach i macochach rozbijamy się już o sam język?
Marta Kądziela: Określenia tych ról w rodzinie nie wydają mi się najbardziej czułe. Większości z nas odruchowo kojarzą się z kroniką kryminalną. Ojczym to wciąż stereotypowy pijany konkubent, który bije swoją partnerkę, a także jej dzieci. Macocha zaś przypomina nam despotyczną macochę z “Kopciuszka” czy z innych bajek, gdzie trup ściele się gęsto. Uśmiechnął się pan z powodu tych opisów, ale niestety to stereotypy, z jakimi mierzy się większość moich klientów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS