A A+ A++

Już od wielu lat media społecznościowe obiegają materiały przedstawiające zdeterminowanych plażowiczów. Widzimy, jak o poranku udają się nad morze czy hotelowe baseny, dokonują “rezerwacji” za pomocą parawanów lub ręczników, a następnie wracają na kilka godzin do hotelu. Inaczej radzą sobie Włosi, dla których nieocenione w tej kwestii okazują się parasole. 

Zobacz wideo
Grodzenie – fenomen polskiej kultury? Socjolog: Przestrzeń publiczna należy do tego, kto ją zawłaszczy

Morze parasoli na włoskiej plaży

Dziennikarka serwisu onet.pl wybrała się późnym wieczorem na plażę w miejscowości Vieste, w regionie Apulia. Wówczas zaskoczył ją pewien widok. Na piasku można było dostrzec dużą liczbę złożonych parasoli, przy których pozostawiono także leżaki, krzesła czy dmuchane pontony. Przyznała, że taki krajobraz nie dziwi na prywatnych plażach, jednak nie jest tak często spotykany na tych publicznych. 

Tych rzeczy lepiej nie robić we Włoszech.

Urlopowicze we Włoszech nie mają nic przeciwko

Zaskoczona turystka postanowiła porozmawiać na ten temat z plażowiczami. Choć parawany nad polskim morzem budzą wiele kontrowersji, to podobna praktyka nie jest negatywnie odbierana we Włoszech. 

To nie dzieje się na każdej plaży, bo wiele z nich odwiedza się np. tylko raz. Tutaj jesteśmy na kilka dni, więc wygodniej jest nam pozostawić rzeczy. Wszyscy tak robią. A jeśli ktoś ukradnie? Trudno, to tylko parasol

– tłumaczył turysta pochodzący z Toskanii.

Stewardesa ostrzega przed mandatami w Hiszpanii.

Czy we Włoszech także można dostrzec parawany? Kobieta postanowiła dopytać innego rozmówcę, czy widok kolorowych konstrukcji nie jest mu obcy. Zaskoczony spojrzał na zdjęcie i wyznał, że to pierwszy raz, gdy widzi je na oczy. Zwrócił także uwagę, że takie rozwiązanie musi zajmować sporo przestrzeni. 

Kary na europejskich plażach

Warto także pamiętać, że zajmowanie najlepszych miejsc na zagranicznych plażach może nas sporo kosztować. Przykładowo w miejscowości Cullera w Hiszpanii za rezerwowanie miejsca parasolem w pierwszej linii brzegowej grozi mandat w wysokości aż do trzech 3000 euro (13,2 tys. zł).

Z kolei jak donosił serwis corriere.it, w ubiegłym roku na toskańskich plażach trwała akcja usuwania ręczników, leżaków i parasoli. Ustawodawstwo przewiduje kary w wysokości do 3000 euro terenie całego kraju, jednak nie wszędzie jest to egzekwowane. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDACHOWANIE W ILINKU. JEDNA OSOBA W SZPITALU
Następny artykułGolec uOrkiestra i Mała Armia Janosika na 730. urodzinach ŻEGOCINY – PROGRAM