Dla Śląska mecz z Hapoelem był ostatnim w Pucharze Europy we własnej hali i widać było od pierwszych minut, że wrocławianie godnie chcą się pożegnać ze swoimi kibicami. Nie minęło nawet 180 sekund, a mistrzowie Polski prowadzili już 10:4. W kolejnych fragmentach spotkanie było już bardziej wyrównane, goście zmniejszyli straty (12:11), ale po trafieniu Aleksandra Dziewy na niewiele ponad trzy minuty przed końcem tej części spotkania było 19:11.
Od tego momentu zaczęły się problemy Śląska. W pierwszej kwarcie zespół trenera Ertugrula Erdogana zdobył jeszcze tylko dwa punkty, rywale zmniejszyli stratę do jednego, a na początku drugiej odsłony spotkania wyszli na prowadzenie 24:21. Wrocławianie w końcu się przebudzili i najpierw trafił Vasilije Pusica, a następnie Ivan Ramljak i był remis 26:26.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS