Po rozpadzie związku on jej zabrał psa i go wywiózł, nie mówiąc dokąd. Trzeba było prowadzić poszukiwania w całej Polsce – opowiada detektyw Monika Matyszczak z warszawskiego biura Femina. Na szczęście udało się psa odzyskać. Detektywom teraz zleca się nie tylko tropienie zdradzających małżonków, ale też tropienie psów i kotów, które uprowadzają byli małżonkowie czy byli partnerzy. Gdy związek się rozpadnie, “byli” rzadko rozchodzą się w zgodzie i jeśli mieli zwierzę, kłócą się o to, przy kim powinno zostać, wyrywają je sobie, uprowadzają, ukrywają. Wykorzystują do odegrania się i szantażu. Rzucają groźby: już nigdy więcej go nie zobaczysz.
Jedna z niedawnych spraw, którą zajmowało się biuro detektywistyczne Femina: po rozstaniu z partnerką mężczyzna spakował się, wyprowadził, zniknął. Tyle że wraz z kotem, który – jak wynikało z dokumentów – nie należał do niego, lecz do partnerki. Trzeba było go namierzyć, śledzić, a później – gdy było już pewne, gdzie trzyma kota – ściągnąć policję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS