1 listopada pani Wanda czekała na syna, z którym miała pojechać odwiedzić groby bliskich. Zamiast syna w drzwiach emerytki stanęli policjanci, którzy ją poturbowali i założyli jej kajdanki.
Pani Wanda ma 75 lat i jest emerytką. Mieszka w jednym z bloków w Bytomiu. Zadbana starsza pani przyznaje, że całe życie pracowała jako księgowa i nigdy nie miała żadnych problemów z prawem.
– Przeżyłam komunę, stan wojenny. Nigdy nie sądziłam, że na starość spotka mnie takie upokorzenie i bestialstwo – mówi z płaczem kobieta.
1 listopada około godz. 8 do mieszkania pani Wandy zapukało dwóch policjantów. Najpewniej wezwali ich sąsiedzi, którzy skarżyli się na hałas rzekomo powodowany przez seniorkę. Pani Wanda przyznaje, że kilka miesięcy wcześniej miała konflikt z sąsiadką. To ona mogła poskarżyć się policji, że pani Wanda trzaska w kaloryfer. Problem w tym, jak twierdzi seniorka, że żadnego hałasu nie było.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS