A A+ A++

Szefa Młodej Lewicy okręgu częstochowskiej, 18-letniego Kubę Matyjaszczyka, wezwano do Komendy Miejskiej Policji, by jako świadek zeznawał ws. protestu podczas wizyty prezesa PiS w Częstochowie. Do przesłuchania nie doszło, skończyło się awanturą, gdy policja odmówiła uczestnictwa w czynnościach adwokatowi i posłowi Lewicy.

W sobotę, 15 października w auli Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie przy ul. Waszyngtona Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało zamknięty dla postronnych wiec wyborczy Jarosława Kaczyńskiego. Na „spotkanie z mieszkańcami” aktywiści Młodej Lewicy z jej szefem częstochowskiego okręgu Jakubem Matyjaszczykiem przyszli pod uczelnię.

– Jako mieszkańcy miasta przyszliśmy pokazać nasze niezadowolenie, oczywiście nie zostaliśmy wpuszczeni i zostało nam tylko protestować. Nasze zgromadzenie było spontaniczne i w pełni legalne. Kiedy przeszliśmy pod okna sali, w której trwała konferencja, i zaczęliśmy gwizdać oraz rzucać różne hasła, wokół zebrało się bardzo dużo policji. W momencie, gdy przemówienie Jarosława Kaczyńskiego się zaczęło i było nas słychać przez te okna, policja postanowiła nas okrążyć i każda osoba, która gwizdała lub krzyczała, była karana mandatem lub spisywana na miejscu. Mnie też spisano, lecz policjant obiecywał mi, że nie będę nigdzie ściągany i mam się o to nie martwić i że to rutynowa czynność. Parę tygodni po tym wydarzeniu dostałem wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka – opowiada 18-letni Jakub Matyjaszczyk.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLaminacja rzęs – zabieg którym warto się zainteresować
Następny artykułGala Złote Gryfy Powiatu Jędrzejowskiego 2022