A A+ A++

Maja Chwalińska (330. WTA) do turnieju w Warszawie przystępowała z dziką kartą, dlatego od razu znalazła się w głównej drabince. W pierwszej rundzie mierzyła się z Niemką Laurą Siegemund (154. WTA) i zadaniu nie podołała. W nieco ponad półtorej godziny uległa 4:6, 1:6. W zawodach na kortach Legii pozostały już zatem tylko dwie nasze reprezentantki – Iga Świątek (1. WTA) i Weronika Ewald (1063. WTA). Pozostałe odpadły w eliminacjach.

Zobacz wideo
Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Bolesna porażka Chwalińskiej w Warszawie. I jeszcze te słowa. “Nie wierzę w siebie”

Chwalińska rozpoczęła mecz całkiem obiecująco. Prowadziła już 2:0, ale z przewagi po chwili nic już nie zostało. W pierwszym secie atut własnego serwisu wcale nie pomagał. Wręcz przeciwnie. 22-latka przegrała trzy kolejne gemy serwisowe, a sama przełamała rywalkę dwukrotnie. Niewiele brakowało, a Polka przegrałaby 3:6, ale w dziewiątym gemie obroniła dwie piłki setowe przy własnym serwisie i na chwile przedłużyła nadzieje na wygraną. Siegemund dopięła jednak swego i zakończyła pierwszą partię przy własnym podaniu.

Świątek i Kvitova

Drugi set Chwalińskiej już kompletnie nie wyszedł. Dwa pierwsze gemy przegrała do zera, a w całej partii ani razu nie wykorzystała przewagi własnego serwisu. Ten był zresztą na katastrofalnym poziomie. Polka nie miała ani jednego asa, za to pięć podwójnych błędów i zaledwie 43-procent wygranych piłek po pierwszym serwisie. Jedyny punkt zdobyła dzięki przełamaniu w przedostatnim gemie. Skończyło się na 1:6. Prawdopodobnie w tym wypadku zawiodła głowa. – Wychodzę na kort i nie czuję, że mogę wygrać mecz. Nie wierzę w siebie – powiedziała wprost na pomeczowej konferencji. W przeszłości tenisistka mierzyła się z depresją.

Tym samym nasza zawodniczka podzieliła los pozostałych Polek, które do tej pory wyszły na warszawskie korty. W eliminacjach odpadły: Martyna Kubka, Olivia Lincer, Weronika Falkowska i Stefania Rogozińska-Dzik.

Novak Djoković

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

W drugiej rundzie Laura Siegemund zmierzy się ze zwyciężczynią chińskiego pojedynku Xiyu Wang (77. WTA) – Lin Zhu (40. WTA).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPiknik 800 plus w Nysie
Następny artykułKolejni nietrzeźwi na drogach. Rekordzista miał 3,9 promila alkoholu!