A A+ A++

W końcu na nasze podwórko zaświeciło słoneczko i po latach mało komfortowych warunków, mamy nowy lokal, który będzie naszym nowym miejscem na ziemi. Jednak potrzebny jest remont nowej placówki. Potrzebujemy na remont około 300 tys. zł. Obecnie zbieramy na płytki podłogowe i płyty gipsowe. Pomożecie? – pyta prezes ustrzyckiego Stowarzyszenia Promyk Nadziei.

Angelika Szmyd – prezes Stowarzyszenia Promyk Nadziei napisała na do darczyńców:

“Witam znajomych, znajomych znajomych i nie znajomych.

Moja historia to nie jest bajka zaczynająca się dawno, dawno temu… było to w lutym 2018 r. Członkowie Bieszczadzkiego Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej “Promyk Nadziei” po 17 latach istnienia, postanowili powołać nowego prezesa. Zostałam nim ja, pełna obaw, bo bez doświadczenia, ale za to z głową pełną pomysłów, sercem przepełnionym chęcią pomocy drugiemu człowiekowi i pełna nadziei na lepsze jutro dla Stowarzyszenia. Przecież “Promyk Nadziei” od lat organizuje rehabilitację i terapię dla dzieci niepełnosprawnych z terenu Bieszczad i nie jest nic go w stanie powstrzymać. Nie wszystkich rodziców stać na odpowiednią terapię, to właśnie MY zdjęliśmy z ich barków tę odpowiedzialność, codziennie przemierzając setki kilometrów, aby dowieźć dzieci na zajęcia.

Od lat na tym samym sprzęcie, w dwóch salach, prowadząc zajęcia na zmianę: rehabilitacja ruchowa, masaże, zajęcia logopedyczne, pedagogiczne, grupowe. Wszystko dla dobra dzieci, które zżyte są ze sobą jak rodzeństwo, oni nie wyobrażają sobie, że mogłoby tak nie być, że mogłoby nie być “Promyka Nadziei” Dotychczasowy lokal musimy opuścić do czerwca 2021r. Dzięki uprzejmości Pana Burmistrza oraz Radnych Miasta i Gminy Ustrzyki Dolne dostaliśmy część budynku należącego niegdyś do Orange. Budynek wymaga generalnego remontu, musimy wykonać instalację elektryczną, kanalizację, postawić ścianki działowe i wymienić już część mocno zużytego sprzętu. Nie poradzimy sobie sami, potrzebujemy wsparcia ludzi dobrej woli, żeby stworzyć nowe miejsce na ziemi dla naszych “bieszczadzkich aniołków” i móc tę pomoc nieść jeszcze przez długie lata.

W imieniu podopiecznych serdecznie dziękuję za wsparcie.”

WSPOMÓC ZBIÓRKĘ NA REMONT PLACÓWKI MOŻESZ   >> TUTAJ <<

Promyk Nadziei – promyk szczęścia niepełnosprawnych dzieci

Organizacja powstała 24.02.2001 r. z inicjatywy rodziców i opiekunów dzieci niepełnosprawnych ze względu na trudności w zapewnieniu stałej rehabilitacji i braku placówki działającej na rzecz osób niepełnosprawnych – głównie dzieci. Najważniejszym osiągnięciem jest utworzenie świetlicy terapeutycznej, zorganizowanie różnych form terapii.

25 marca 2005 Stowarzyszenie uzyskało status Organizacji Pożytku Publicznego. Przedmiotem działalności statutowej organizacji pożytku publicznego jest prowadzenie terapii zajęciowej, oraz wspieranie rozwoju dzieci i młodzieży niepełnosprawnej.

Przez te lata, wsparliśmy w rehabilitacji mnóstwo niepełnosprawnych dzieci. Najstarszym podopiecznym jest już 26-letni mężczyzna, niemówiący autysta, jest z nami od chwili założenia Stowarzyszenia.

[embedded content]

CEL: Głównym celem stowarzyszenia, jest rehabilitacja w świetlicy terapeutycznej, odbiorcami tego programu są dzieci i młodzież niepełnosprawna ze Stowarzyszenia z różnym stopniem niepełnosprawności i z różnymi schorzeniami.

MSJA: Misją Stowarzyszenia jest wyrównywanie szans rozwoju dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, wspieranie ich rodzin oraz tworzenie warunków do stymulacji ich rozwoju.

 

Prowadzone działania



Mimo braku stałych źródeł utrzymania placówki starają się, aby ich działania prowadzone były przez cały rok i nie było przestojów. Codziennie pokonujemy dziesiątki kilometrów, w powiecie bieszczadzkim i leskim, dowożąc podopiecznych na wyznaczone godziny terapii. Większości rodziców nie stać na prywatną rehabilitację oraz nie mają możliwości dowozić dzieci samodzielnie na terapię, dlatego jakakolwiek przerwa w rehabilitacji powoduje pogorszenie się stanu zdrowia i stopniowe wycofywanie z życia społecznego naszych podopiecznych. Dbamy by prowadzone formy rehabilitacji, nie pokrywały się z zajęciami lekcyjnymi w szkole lub indywidualnymi w domu. Tym sposobem maksymalizujemy godziny terapeutyczne dzieci, które prowadzone są od poniedziałku do soboty włącznie. Podczas pobytu organizowane są zajęcia indywidualne i grupowe z logopedą, pedagogiem, masażystą i rehabilitantem. Oprócz transportu zapewniamy również wyżywienie w naszej placówce.



Na zajęciach grupowych podopieczni wykonują prace, które przy różnych okazjach, wysyłane są w podziękowaniu ich darczyńcom. Nie zamykają się w czterech ścianach. Dwa razy do roku, organizują imprezy charytatywne, jednoczące mieszkańców Ustrzyk Dolnych i okolic z podopiecznymi. Na tych inicjatywach, dzieci prezentują swoje prace, występują przed publicznością z przygotowanym, wcześniej repertuarem. Daje im to ogromną satysfakcję i pozwala nabrać pewności siebie.

Podopieczni, dają wszystkim bardzo dużo pozytywnej energii do działania. Dzieci mają ze sobą bardzo dobry kontakt, uwielbiają spędzać czas ze sobą i cieszą się na kolejne zajęcia. Staramy się bardzo, aby spędzać czas nie tylko na rehabilitacji, ale również na wspólnej zabawie. Uśmiech naszych Promyczków jest wtedy bezcenny.

W naszym gronie jest kilku wolontariuszy, są to dorośli już, nasi byli podopieczni, jednym z najukochańszych wolontariuszy jest siostra bliźniaczka naszej podopiecznej.

Stowarzyszenie nie posiada jednak stałych źródeł utrzymania. Działalność, jaką prowadzimy, możliwa jest, tylko dzięki wsparciu wielu wspaniałych darczyńców, niewielkich dotacji z różnych fundacji oraz 1%. Koszty utrzymania placówki są duże.

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKWK Krupiński – MAP potwierdza zainteresowanie obcego kapitału zakupem kopalni
Następny artykułIncydent z udziałem Czarzastego. “Było zupełnie inaczej”