A A+ A++

Wyznawcy Latającego Potwora Spaghetti (Flying Spaghetti Monster, FSM) czyli pastafarianie skupiają się w kościele zwanym CFSM (Church of the Flying Spaghetti Monster). Naukowcy kwalifikują ich działania jako parodię religii. Wyznawców oburza owa interpretacja. Albo i nie.

Dotknięcie Makaronowej Macki

Początki pastafarianizmu sięgają czerwca 2005 roku, kiedy fizyk Bobby Henderson wystosował list otwarty do kuratorium stanowego Kansas rozważającego objęcie programem szkolnym teorii inteligentnego projektu i nauczanie jej równolegle z biologią. Założywszy stronę venganza.org, Henderson żądał poświęcenia takiej samej liczby godzin na lekcje o FSM jako stwórcy wszechświata.

Ostrzegł, że jeśli postulat nie zostanie spełniony, będzie musiał wystąpić przeciw władzom z pozwem o odszkodowanie za dyskryminację. Dzięki inicjatywie debatujący uprzytomnili sobie, że nie da się wprowadzić do szkół jednej doktryny religijnej bez łamania praw wyznawców wszystkich pozostałych.

Wkrótce sprawą zainteresowały się media, blogerzy oraz portale satyryczne. Venganza ufundowała nagrodę w wysokości 250 000 dolarów dla osoby, która pierwsza dowiedzie, że Jezus nie był synem Latającego Potwora Spaghetti. Popularność strony nakręcali przede wszystkim ateiści i agnostycy.

CFSM głosi, że Bóg ma poczucie humoru, najbardziej lubi piratów oraz piwo. Nieustannie sprawdza czujność ludzi, podrzucając im fałszywe religie, i obiecuje zniknąć, jeśli ktoś wykaże, że nie istnieje. Stworzył świat, zaczynając od gór, drzew i karła. Wszystkie dowody świadczące na rzecz ewolucji spreparował.

Ludzie są potomkami piratów: mają 99,9 proc. wspólnego DNA, podczas gdy z małpami dzielą tylko 95 proc. Globalne ocieplenie, huragany, trzęsienia ziemi i inne katastrofy są konsekwencją spadku liczby piratów. Proces ten rozpoczął się na początku XIX wieku, co można łatwo sprawdzić porównując wykresy ilustrujące odwrotnie proporcjonalną korelację między piratami a temperaturą.

Potwór kieruje losami Ziemi za pośrednictwem Makaronowej Macki. Jeśli pomyślimy czule o FSM, dokonujemy aktu religijnej konwersji i odczuwamy jej Dotknięcie. Niebo składa się z piwnego wulkanu i fabryki striptizerek/prostytutek. Piekło wygląda podobnie, z tym, że piwo nie ma gazu, jest ciepłe, a dziewczęta roznoszą choroby weneryczne.

Modlitwę kończymy słowem ramen (japoński makaron w bulionie). Odpowiednik chrześcijańskiej niedzieli to piątek. Wiosną odbywa się Pasta (Pastover zamiast Passover). W okolicach Bożego Narodzenia, Chanuki i Kwanzaa pastafarianie obchodzą święto nazywane Świętem (Holiday), przez co życzenia „Wesołych świąt” mogą traktować jako skierowane wyłącznie do siebie.

Dostępny w serwisach streamingowych (m.in. iTunes, Google Play, Amazon Prime, Vimeo) film „I, Pastafari: A Flying Spaghetti Monster Story” koncentruje się wokół procesu sądowego, który holenderscy wyznawcy FSM wytoczyli władzom, by uzyskać zgodę na pozowanie do zdjęć w oficjalnych dokumentach tożsamości z głową nakrytą durszlakiem stanowiącym symbol ich religii.

– Muszę przyznać, że zaczynałem pracę jako, ogólnie rzecz biorąc, humanista, ale obecnie czuję się pastafarianinem – deklaruje reżyser Mike Arthur. – Wiara, że Latający Potwór Spaghetti stworzył świat nie jest wszak wymagana przy konwersji, a bardzo podoba mi się idea mobilizowania społeczeństwa do krytycznego myślenia.

Czytaj więcej: Ewangelikalni kaznodzieje. Dlaczego są tak popularni wśród amerykańskich fundamentalistów?

Durszlak czyli równość wobec prawa

Twórca podkreśla, że istotą CFSM jest humor, lecz stanowiące parodię dekalogu osiem wyrytych na kamiennych tablicach inwokacji „Wolałbym żebyście nie…”, które kapitan piratów Mosey dostał od Potwora, to propozycje całkiem sensowne. Na przykład: „Wolałbym, żebyście nie budowali za miliony dolarów synagog, kościołów, świątyń, meczetów, kaplic, skoro pieniądze można przeznaczyć na walkę z ubóstwem, głodem, chorobami, klęskami, wojnami, nienawiścią plus obniżenie rachunków za kabel.”

– Proszę zwrócić uwagę, że przykazania nie stanowią gróźb sankcjonowanych wiecznym potępieniem i cierpieniem, tylko przyjazne sugestie jak być lepszym, uczciwszym człowiekiem – zauważa Arthur. – Były deputowany austriackiego parlamentu Niko Alma poświęcił trzy lata na sądową walkę o możliwość fotografowania się z durszlakiem, bo wykładnia przepisów pozwalała robić to jedynie w jarmułce, turbanie, krymce lub innych tradycyjnych nakryciach głowy.

Pastafarianie stawiają władzom bardzo ważne pytania. Co za różnica czy wierzę w Thora, Jahwe, Allacha, Posejdona czy FSM? Dlaczego wyznanie wpływa na moje swobody obywatelskie? Czemu w demokratycznym kraju nie wszyscy traktowani są jednakowo. Dogmatów żadnej religii nie da się udowodnić, stanowią kwestię pozarozumową, więc w czym Potwór Spaghetti jest gorszy od wyżej wymienionych?

Reżyserowi nie umknęła ironia faktu, że premiera odbyła się podczas pandemii koronawirusa. – W Ameryce wiedzę naukową traktuje się jak jeszcze jeden system wierzeń – powiada. – Ludzie masowo umierają, tymczasem ogromna część populacji traktuje zalecenia epidemiologów niczym opinie, z którymi można się nie zgadzać. Pastafarianizm powstał właśnie jako odpowiedź na próby negowania nauki i zrównywania jej z religijnymi konceptami stworzenia świata.

Z kolei adwokat holenderskiego CFSM, Derk Venema wyjaśnił w rozmowie z „Newsweekiem”, że jego klienci walczyli nie tyle o durszlak, co równość wobec prawa. – Skoro istnieją przepisy gwarantujące ulgi dla określonych instytucji i grup, organy administracji nie mogą arbitralnie decydować, że jeden system wierzeń jest ważniejszy niż inny. Wyjątki implikują niesprawiedliwość. Jeśli ktoś czuje się urażony ewangelią FSM, to może powinniśmy usunąć z prawa powszechnego zapisy dotyczące wszelkich religii?

– Pastafarianie próbują dowieść, że swoboda wyznania jest możliwa tylko wówczas, gdy nie ogranicza wolności religijnej pozostałych obywateli – podsumowuje Arthur. Venema przegrał sprawę, lecz wyznawczyni FSM, Mienke de Wilde wniosła apelację do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i czeka na werdykt. Przy rozpatrywaniu pozwu sąd będzie musiał zdefiniować pojęcie ciężaru gatunkowego dogmatów.

– Nie możemy się doczekać prawniczego uzasadnienia tezy, że ewangelii pastafarianizmu nie da się traktować serio, choć należy poważnie brać prawdy objawione innych wierzeń: niepokalane poczęcie, Trójcę Świętą, islamskie jedynobóstwo, buddyjską karmę i reinkarnację – mówi adwokat. – Zabawne opakowanie kryje ważne wskazówki moralne. Potwór „wolałby”, żebyśmy byli tolerancyjni, empatyczni, pokojowo nastawieni wobec bliźnich. Co w tym złego?

Tłumaczenie Piotr Milewski.

Zobacz także: Śmierć po amerykańsku. Tam umiera się na luzie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWolał wracać do młodej żony, niż oblegać zamek
Następny artykułWHO: Rekordowy wzrost przypadków koronawirusa na świecie