W górach i lasach o tej porze roku panują w większości iście zimowe i surowe warunki, jak się okazuje, to nie niweluje ryzyka wystąpienia pożarów. Jak poinformował Karkonoski Park Narodowy, jeden ze szlaków jest zamknięty przez prowadzoną przez strażaków akcję. Turyści są proszeni o korzystanie z alternatywnych tras.
Zimowy pożar w Karkonoszach. “Nie ma przypadków, za to głupota owszem”
Akcja gaśnicza została podjęta w związku z pożarem starego buka, który, na skutek zaprószenia ognia, płonie od środka. Karkonoski Park Narodowy poinformował o zajściu we wtorek 23 stycznia na Facebooku. Nie przemknęło to uwadze turystów, którzy często zaglądają na tutejsze szlaki. W komentarzach niemal błyskawicznie pojawiły się głosy o rzekomym podpaleniu.
Pożar dotyczy starego drzewa stojącego przy turystycznym szlaku – we wnętrzu jego pnia zauważono ogień. Buk płonie od środka, a prawdopodobną przyczyną jest zaprószenie ognia. Po konsultacjach strażacy podjęli decyzję, że drzewo należy ściąć, by ugasić ogień. Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku Karkonoski Park Narodowy:
W związku z prowadzeniem akcji gaśniczej na szlaku turystycznym na Chojnik przez Zbójeckie Skały, do odwołania zostaje zamknięty szlak czarny na tym odcinku, czyli od skrzyżowania ze szlakiem czerwonym do Skalnego Grzyba. Za utrudnienia przepraszamy
Pożar w Karkonoszach. Nieszczęśliwy wypadek czy celowe podpalenie?
Podczas czasowego zamknięcia szlaku czarnego, turyści mogą korzystać z innych tras prowadzących do Zamku Chojnik. Inne, alternatywne szlaki jak: czerwony, zielony, żółty i czarno-żółty oferują różnorodne możliwości dostępu, zapewniając jednocześnie wspaniałe widoki i ciekawą wędrówkę. “Szlak czarny na Chojniku od skrzyżowania ze szlakiem czerwonym do Skalnego Grzyba pozostanie zamknięty do jutra” – dodał KPN. Informacja o płonącym drzewie w Parku Narodowym, wywołała falę oburzenia wśród internautów, którzy szeroko komentują prawdopodobną przyczynę pożaru. Jak czytamy w komentarzach:
Nazywajcie rzeczy po imieniu: nie zaprószenie ognia, tylko podpalenie. W takich warunkach nic się nie zaprósza. Trzeba mocno obciążyć ogniem wilgotne drewno, żeby się zajęło i żeby się ogień rozprzestrzenił wewnątrz
Wśród innych opinii można przeczytać, że podejrzewa się o sprawkę turystę, który, “pomylił popielniczkę ze starym drzewem”. Przeciwnicy tej tezy próbują także wytłumaczyć, że pożar starego drzewa może mieć miejsce także zimą. “Drzewo w zimie jest suche, wszystkie soki są pod ziemią. Dlatego wycinki robi się zimą. Drzewo było stare i nic niewarte” – piszą inny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS