1 godz. 7 minut temu
“Piszę, bo nie daję rady z tym festiwalem hipokryzji. I po to, żeby powiedzieć głośno: mobbing nie ma płci” – tymi słowami były pracownik “Newsweeka” Wojciech Staszewski zaczyna swój wpis, odnosząc się do doniesień medialnych o problemach w redakcji. Z relacji dziennikarza wynika, że nie tylko Tomasz Lis miałby dopuszczać się zakazanych praktyk, ale też Renata Kim, która była bezpośrednią przełożoną Staszewskiego.
Nie milkną echa po doniesieniach medialnych o mobbingu w redakcji “Newsweeka”. Na jaw wychodzą nowe fakty, które mogą rzucić inne światło na sprawę Tomasz Lisa – byłego już redaktora naczelnego tygodnika.
Po wpisie Renaty Kim, dziennikarki “Newsweeka”, która na Twitterze napisała, że to ona poinformowała dział HR oraz związki zawodowe o sytuacji w redakcji, do wpisu odniósł się jej były podwładny – Wojciech Staszewski.
Swój wpis były dziennikarz odniósł się najpierw do sprawy Tomasza Lisa. “Krótko o Tomku Lisie. Był moim szefem w Newsweeku między 2013 a 2016 r. Jego styl zarządzania sytuuje się gdzieś między chamstwem a charyzmą. Podziwiałem jego wiedzę, zdolności analityczne. A z drugiej strony na cotygodniowych kolegiach siedziałem jak na rozżarzonym stresie, bo nigdy nie było wiadomo, w jakim humorze będzie Tomek, czy mu się spodobają propozycje tematów, jak i komu dopiecze” – czytamy.
Jednak dalszą – znacznie dłuższą – część wpisu Staszewski poświęca Kim, która “w ostatnim roku stresowała go z pewnością bardziej niż Tomek”. Słowa byłego pracownika “Newsweeka” wskazują, że również dziennikarka mogła dopuszczać się mobbingu wobec podległych jej pracowników.
“To od niej doświadczałem przez wiele, wiele miesięcy ignorowania, odzywania się tylko zdawkowo, traktowania przez wiele godzin “jak powietrze”, bezpodstawnego i nieustającego krytykowania wszystkich tekstów, poprawiania ich do późnego wieczora w piątek, odrzucania i krytykowania wszystkich tematów przesłanych w niedzielę wieczorem, przymuszania do wymyślania kolejnych o 22, 23 wieczorem” – pisze Staszewski.
Jak dodaje były dziennikarz, wielokrotnie próbował on sobie tłumaczyć zachowanie szefowej, lecz dopiero po odejściu z redakcji zrozumiał, “że to wszystko razem nazywa się mobbing”. Wojciech Staszewski twierdzi też, że od Renaty Kim miał wielokrot … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS