Izraelski rząd rozważa możliwość odstąpienia od kontrowersyjnej reformy sądownictwa. Jak podał portal dziennika “Jerusalem Post”, premier Benjamin Netanjahu do późnych godzin nocnych z niedzieli na poniedziałek dyskutował o tym z ministrami ze swego gabinetu.
W naradzie kryzysowej z szefem rządu wzięli udział m.in. ministrowie sprawiedliwości, finansów, edukacji oraz minister spraw strategicznych Izraela.
Według “Jerusalem Post” Ron Dermer, minister spraw strategicznych kraju, i Jo’aw Kisz, minister edukacji próbowali przekonać Netanjahu do wstrzymania reformy sądownictwa, natomiast szef resortu sprawiedliwości Jariw Lewin, grożąc dymisją, nalegał na wprowadzenia jej w życie, mimo gwałtownych protestów w kraju. Dyskusja ma być kontynuowana w poniedziałek.
“Haaretz” z kolei podał, że Netanjahu chce “zamrozić” reformę.
Prezydent Izraela Izaak Herzog wezwał rząd do natychmiastowego wstrzymania reformy sądownictwa. “W imię dobra Izraela, w imię odpowiedzialności wzywam do natychmiastowego wstrzymania procesu legislacyjnego” – napisał.
Problemem mogą być jednak koalicjanci Netanjahu. Skrajnie prawicowy koalicjant, Itamar Ben-Gewir napisał na Twitterze, że rząd musi kontynuować reformę i nie może “poddać się anarchii”.
Ben-Gewir zapowiedział, że jeśli zmiany zostaną wstrzymane, to on poda się do dymisji.
Parlament Izraela – Kneset, odrzucił w poniedziałek wniosek o wotum nieufności wobec rządu Netaniahu. Jak podała agencja Reutera wniosek przepadł stosunkiem głosów 53:59.
Portal “Jerusalem Post” poinformował w niedzielę wieczorem, że Benjamin Netanjahu zdymisjonował ministra obrony Joawa Galanta z powodu jego wypowiedzi nawołujących do wstrzymania forsowanej przez rząd reformy sądownictwa. Decyzja ta wywołała kolejne antyrządowe protesty w Izraelu.
Przewodniczący Histadrut, największej izraelskiej federacji związków zawodowych, Arnon Bar-Dawid zapowiedział w poniedziałek strajk generalny przeciwko wprowadzanej przez prawicowy rząd reformie sądownictwa. W poniedziałek przed parlamentem ponownie zebrali się demonstranci, a w ramach protestów wstrzymane zostały odloty z lotniska Ben Guriona.
Zamknięte są uniwersytety, nawet sieć McDonald’s poinformowała, że w związku ze strajkiem generalnym od południa wstrzymuje działalność.
Biały Dom oświadczył, że Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone (niedzielnymi) wydarzeniami w Izraelu i “stanowczo wzywają” przywódców tego kraju do “jak najszybszego znalezienia kompromisu”.
Rząd, na czele którego stoi premier Benjamin Netanjahu, chce przeprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości, które zakładają m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie. Szef izraelskiego rządu powiedział w czwartek, że odkłada na bok wszelkie inne sprawy i “zrobi wszystko, co trzeba”, aby rozwiązać konflikt między przeciwnikami reformy a rządem.
Plany te powodują, że Izrael boryka się z największą od lat falą protestów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS