A A+ A++

Transportowiec z prawie czterema tysiącami samochodów wciąż płonie i stanowi zagrożenie dla holenderskiego wybrzeża. Służby podjęły akcję odholowania go w głąb morza, ale bez sukcesu.

Pożar na Fremantle Highway trwa od zeszłej środy, 26 lipca. Statek wypłynął z niemieckiego Bremerhaven, a jego port docelowy znajdował się w Singapurze. Jednak pożar, który wybuchł na pokładzie, zatrzymał go kilkanaście kilometrów na północ od holenderskiej wyspy Ameland.

Czy pożar na Fremantle Highway jest groźny?

Na pokładzie statku oprócz samochodów, wśród których niemal 500 to auta elektryczne, znajduje się m.in. 1600 ton paliwa HFO (heavy fuel oil) i 200 litrów MDO (marine diesel oil). Pierwsze to ciężki, gęsty olej otrzymywany jako produkt uboczny procesu destylacji ropy naftowej. Jest tańszy od innych rodzajów paliwa, ale również bardziej zanieczyszczający, emitując większe ilości dwutlenku siarki i cząstek stałych. 

Marine Diesel Oil (MDO) to inny rodzaj paliwa stosowanego w przemyśle morskim. Jest to lekki olej napędowy, który jest czystszy i mniej lepki niż HFO. MDO jest zwykle droższy od HFO, ale jest również bardziej efektywny energetycznie i emituje mniej zanieczyszczeń. Jest często stosowany w mniejszych jednostkach morskich i tam, gdzie obowiązują surowsze przepisy dotyczące emisji.

Wyciek któregoś z tych paliw mógłby zaszkodzić ekosystemowi Morza Północnego wzdłuż holenderskiego wybrzeża.

Co się dzieje z płonącym samochodowcem?

W piątek w związku z osłabnięciem pożaru i zmniejszeniem się ilości dymu wydobywającego się z ładowni, podjęto decyzję o próbie odholowania statku. Pomiary temperatury wykazały, że pożar osłabł i będzie możliwe bezpieczne wejście na pokład. Na statek dostarczono czterech ratowników, którzy zajęli się mocowaniem lin pozwalających na podpięcie samochodowca do holownika.

Zaplanowano przetransportowanie go ok 50 mil morskich na wschód, 16 km na północ od wyspy Schiermonnikoog. Eksperci przeanalizowali kondycję statku, stwierdzili, że jednostka nie posiada uszkodzeń poniżej poziomu zanurzenia, nie ma ryzyka, że się przewróci i można bezpiecznie ją odholować.

Operacja miała odbyć się w ten weekend i potrwać 12-14 godzin. Niestety, służby podjęły decyzję o przerwaniu jej przez wzgląd na bezpieczeństwo załogi holownika. Dym, a przede wszystkim silny, południowo-zachodni wiatr uniemo … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPKO BP wprowadza ogromne zmiany: Klienci nie kryją zdziwienia [30.07.2023]
Następny artykułЯк росіяни знищують Херсонес Таврійський. І що можна зробити, щоб зберегти історичну пам'ятку