Budowla zwana przysionkiem śmierci albo domem dla pozornie umarłych została zbudowana przez hrabiego Edwarda Raczyńskiego. Historia tego miejsca jest fascynująca, ale potrafi też doskonale zmrozić krew w żyłach. Można pomyśleć, że to historia z horroru, jednak takie miejsce naprawdę istniało w naszym kraju.
Przysionek Śmierci w Poznaniu. Miejsce jak z horroru
Jak podaje “Gazeta Wrocławska”, budynek nazywany Przysionkiem Śmierci został ufundowany przez hrabiego Raczyńskiego na terenie Cmentarza Starofarnego na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu. Oddano go do użytku 1 stycznia 1848 roku. Miał zdjąć widmo strachu przed pogrzebaniem żywcem z okolicznych mieszkańców. Pełnił rolę kostnicy dla osób, które bały się, że będą w stanie letargu czy śmierci klinicznej, a prawdziwy zgon tak naprawdę nie nastąpił.
Wielu zastanawiać się może, skąd u mieszkańców taka panika. Otóż pomysł na powstanie tego miejsca zrodził się po odkryciu szczątków, rzekomo pogrzebanych żywcem, podczas ekshumacji na Wzgórzu Winiarskim podczas budowy Cytadeli w 1828 roku.
Przysionek Śmierci nie zyskał sławy. A jego pomysłodawca popełnił samobójstwo
Przysionek Śmierci nie cieszył się takim zainteresowaniem, jak przewidywano. Hrabia Edward Raczyński zmarł tragicznie w 1845 roku, popełniając samobójstwo. Po siedmiu latach od śmierci pomysłodawcy został rozebrany.
Choć dom dla pozornie umarłych nie przetrwał, to pamięć o nim jest żywa do dziś. Turyści chętnie słuchają mrocznych opowieści o jego działalności. Obecnie w jego miejscu znajduje się Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS