Niemrawemu wzrostowi zatrudnienia towarzyszy coraz wolniejszy wzrost płac. W lipcu, jak podał GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 10,4 proc. rok do roku po zwyżce o 11,9 proc. w czerwcu. Nie licząc grudnia 2022 r., gdy firmy wstrzymywały się z podwyżkami płac z powodu zaplanowanej na styczeń 2023 r. znaczącej podwyżki płacy minimalnej, to najsłabszy wynik od stycznia 2022 r. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści powszechnie spodziewali się wyhamowania wzrostu płac w lipcu, ale przeciętnie to 11 proc.
Lipcowy wzrost wynagrodzeń był mniejszy niż wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych (CPI), głównej miary inflacji w Polsce. To oznacza, że siła nabywcza przeciętnej płacy ponownie zmalała, po zwyżce w czerwcu.
Malejące od początku roku zatrudnienie, w połączeniu z hamującym wzrostem płac, na pierwszy rzut oka świadczy o słabym zapotrzebowaniu firm na pracowników. W praktyce jednak może być też wynikiem małej dostępności pracowników.
Lipcowe wyhamowanie wzrostu płac w dużej mierze wynikało bowiem z wysokiej bazy odniesienia s … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS