A A+ A++

Tu obejrzycie całą fotogalerię >>

Mecz Śląska z Wisłą stał na słabym poziomie. Obydwa zespoły grały chaotycznie, piłkarze dużo biegali, walczyli, ale niewiele z tego wynikało. W pierwszej połowie niecelnie obok bramki główkował Fabian Piasecki ze Śląska, a po strzale Patryka Janasika bramkarz Wisły Krzysztof Kamiński przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W końcówce pierwszej połowy dwie okazje mieli goście. Najpierw po fatalnym błędzie obrońcy wrocławian Marka Tamasa w polu karnym znalazł się Hubert Adamczyk, ale został powstrzymany przez Puerto. A w ostatnich sekundach tej części gry przed utratą gola wrocławian uratował bramkarz Matus Putnocky, który wybił piłkę po uderzeniu głową Patryka Tuszyńskiego.

Po przerwie nafciarze od razu ruszyli z akcją lewą stroną, gdzie został sfaulowany Angel Garcia Cabezali. Mateusz Szwoch nie zdecydował się na wrzutkę, tylko zaskakujące uderzenie. Poradził z nim sobie Putnocky. Podobnie jak i z kolejnym, kilkanaście minut później. 

Po ponad godzinie gry odważniej zaczął atakować Śląsk. Świetną okazję miał Robert Pich, który znalazł się sam przed bramkarzem Wisły, ale zagubił się w dryblingu i został zablokowany. Później groźnie po rzucie rożnym główkował Janasik, ale Kamiński efektownie interweniował i wybił piłkę. W końcówce Śląsk dominował, w polu karnym Wisły kilka razy się zakotłowało, dwa razy uderzał Erik Exposito, ale bez efektu.

Komentuje Radosław Sobolewski, trener Wisły:

– Pierwszą połowę rozegraliśmy w taki sposób, jak chcieliśmy. Było naprawdę sporo akcji budowania, które nas satysfakcjonują. Wychodziliśmy wiele razy spod pressingu Śląska Wrocław. Na pewno w tym meczu mankamentem była nasza gra w szesnastce przeciwnika, gdzie nie byliśmy skuteczni. Druga połowa to już bardziej zdecydowany napór gospodarzy, a nam nie udało się odrzucić rywali z naszej połowy i w końcówce zespół gospodarzy mógł pokusić się o zdobycie trzech punktów. 

***

Po tej kolejce spotkań w Ekstraklasie nastąpi dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji. W 23. kolejce spotkań Wisła u siebie zagra z Piastem Gliwice. Mecz w Wielką Sobotę, 3 kwietnia.

Śląsk Wrocław – Wisła Płock 0:0

Śląsk: Putnocky – Cotugno, Puerto, Tamas, Stiglec – Musonda (46. Pawłowski), Scalet, Janasik, Pich (81. Sobota), Zylla (34. Praszelik) – Piasecki (65. Exposito).

Wisła: Kamiński – Vallo, Michalski, Rzeźniczak, Cabezali – Adamczyk (57. Wolski), Rasak, Lesniak, Szwoch, Kocyła (78. Gjertsen) – Tuszyński (78. Lewandowski).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGryf Wejherowo wygrywa z Mieszkiem Gniezno
Następny artykułDworzec Gdański z kładkami wielkości słonia. Więcej pociągów, a stacja w budowie