A A+ A++

Wyjątkowe zbiory

W sumie w zbiorach Archiwum Akt Nowych mamy około 250 tysięcy stron dokumentów. Tutaj prezentujemy tylko wycinek naszych zbiorów – wyjaśnia dyrektor Archiwum Akt Nowych Mariusz Olczak. Szczególną uwagę zwraca duże archiwum batalionu “Gozdawa”, które kilka lat temu pozyskaliśmy ze zbiorów Archidiecezji Warszawskiej – dodaje dyrektor AAN.

Jak podkreślają badacze, większość dokumentów z okresu II wojny światowej uległo zniszczeniu podczas powstania. To, co ocalało, przez lata trafiało do naszego archiwum. Ten zbiór cały czas powiększa się za sprawą darów, które są nam przekazywane przez osoby prywatne, najczęściej rodziny byłych powstańców – tłumaczy dr Adam Dąbrowski.

Reporterka RMF FM Anna Zakrzewska pytała badacza, czy te dokumenty zawsze tworzono na maszynie do pisania czy częściej robiono to jednak odręcznie? Jeżeli była taka możliwość, to rzeczywiście korzystano z maszyny, bo było to bardziej czytelne, ale mamy też przykład meldunków spisanych ołówkiem na jakimś skrawku papieru. Dowódca odcinka spisywał meldunek do swojego przełożonego, przez łącznika trafiał on do siedziby i dawały dowódcom obraz jak te walki wyglądają – wyjaśnia dr Dąbrowski.

Dopytywany, skąd brano w ogóle papier w tamtych czasach, wyjaśnia, że papier był co prawda reglamentowany przez okupanta, ale był jednak dostępny. Wykorzystywano też np. niemieckie blankiety i spisywano na tym meldunki czy rozkazy. Jeżeli była potrzeba podjęcia szybkiej decyzji to najczęściej rozkazy wydawano ustnie, ale tam gdzie były warunki to spisywano je na papierze. Dzięki temu możemy dziś badać te unikatowe wiadomości – podsumowuje badacz.

Co istotne materiały te są dostępne dla wszystkich osób zainteresowanych tym tematem, oczywiście po ich opracowaniu i zakonserwowaniu. W przypadku dokumentów dotyczących Powstania Warszawskiego znaczna część ma już kopie cyfrowe po to, żeby poprzez umieszczenie ich na portalach internetowych poszerzyć krąg odbiorców – dodaje dr Dąbrowski.

Świadkowie historii

Naukowcy zwracają także uwagę na to, że gdy ma się świadomość historyczną to obcowanie z tymi dokumentami wzbudza wiele emocji.

Gdy zdajemy sobie sprawę, w jakich wydarzeniach historycznych te dokumenty uczestniczyły, do jakich wydarzeń się odwołują, to niewątpliwie oddziałuje na osobę, która z tymi dokumentami obcuje – wyjaśnia historyk Archiwum Akt Nowych Kamil Świątkowski. 

Praca archiwisty i historyka wymaga dużo cierpliwości i wysiłku. Jest żmudna, ale daje dużo satysfakcji, gdy możemy te dokumenty udostępnić społeczeństwu. Dokonać transferu wiedzy, która jest zawarta w tych dokumentach, przede wszystkim do młodego pokolenia. Uświadamiać im, jaka historia naprawdę była – dodał.

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM potwierdza: Artur Gliwicki złożył wypowiedzenie
Następny artykułAgeizm Mentzena. Czy tak myśli dojrzały polityk?