20 lipca w Sądzie Pracy w Lesznie (Wielkopolska) odbyła się pierwsza rozprawa w związku ze skargą Moniki (imię zmienione) na dyscyplinarne zwolnienie. Sędzia nie zgodziła się na zawieszenie postępowania do czasu wyjaśnienia sprawy z doniesienia nadleśniczego.
Gdyby sąd uwzględnił wniosek nadleśnictwa o zawieszenie postępowania, Monika nie miałaby szans na rychły powrót do pracy, a od kilku miesięcy nie zarabia i pożycza pieniądze, by utrzymać siebie i dziecko. Nie może też szukać nowego zatrudnienia, bo z takim świadectwem pracy nikt jej nie chce przyjąć.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS