A A+ A++

Ten tydzień przebiega pod dyktando decyzji Fitch o obniżeniu ratingu kredytowego dla Stanów Zjednoczonych, choć z drugiej strony ruchy nie są aż tak gwałtowne, jak można byłoby tego oczekiwać. Rynek zastanawia się, czy będzie to miało jakikolwiek realny wpływ na gospodarkę. Dzisiaj jednak bardzo ważny odczyt z tej gospodarki, czyli dane z rynku pracy, które będą dla Fed zdecydowanie ważniejsze niż obniżenie ratingu kredytowego.

Oczywiście obniżenie oceny wiarygodności kredytowej jest ważne dla rynku, ale warto pamiętać, że mamy obniżkę z najwyżej oceny do nieznacznie niższej. Nie oznacza to, że Stany Zjednoczone zbankrutują w najbliższym czasie. Co więcej, jeśli agencja Moody’s zdecydowałaby się na usunięcie ratingu AAA, Stany Zjednoczone straciłyby swoją ostatnią najwyższą ocenę, co teoretycznie mogłoby doprowadzić do wyprzedaży amerykańskiego długu. Dzieje się tak dlatego, że wiele funduszy w swoich zapiskach polityki inwestycyjnej ma wytyczne do inwestowania w dług o jedynie najwyższej jakości. Z drugiej strony dług USA jest ok. 4 krotnie wyższy niż innych krajów posiadających ocenę AAA łącznie! Oznaczałoby to, że fundusze nie miałyby w zasadzie czego kupować. Łatwiej byłoby zmienić politykę, np. zrobić wyjątek dla amerykańskiego długu niż szukać papierów do kupowania. Na ten moment wydaje się, że decyzja Fitch nie powinna mieć krótkoterminowego wpływu na rynek, choć oczywiście ekstremalnie rosnący amerykański dług w dłuższym terminie daje już wiele znaków zapytania.

Dzisiaj skupmy się jednak na danych z rynku pracy w USA. Rynkowy konsensus zakłada wzrost o 200 tys., co byłoby solidnym wynikiem patrząc na ekstremalnie wysokie stopy procentowe. Oczywiście byłby to jednocześnie najniższy odczyt od kilkunastu miesięcy, ale zgodny z trendem przed covidowym. Dopiero odczyt w zakresie 150-170 tys. dawałby wyraźne oznaki dawno oczekiwanego przez Fed spowolnienia. Jeśli jednak odczyt wypadnie blisko rynkowych oczekiwań, Fed raczej nie będzie miał pretekstu, żeby uniknąć ostatniej zapowiadanej podwyżki stóp procentowych. Oprócz tego oczekuje się utrzymania stopy bezrobocia na poziomie 3,6% i minimalnego spadku tempa płac do 4,2% r/r, który nie jest jednak zgodny z 2% celem inflacyjnym.

Za sprawą dobrych wyników z Wall Street rynkowe nastroje uległy poprawie. Obserwujemy odbicie na indeksach giełdowych, co również służy dzisiaj polskiemu złotemu. Złoty zyskuje do głównych walut przynajmniej 0,2% (do franka 0,5%). Z kolei patrząc na poziomy, za dolara płacimy 4,0772 zł, za euro 4,4530 zł, za funta 5,1680 zł, za franka 4,6380 zł.

Schłodzenie nastrojów
Słabsza gospodarka, ale niższa inflacja
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOczekiwanie na NFP
Następny artykułBank Anglii nie powiedział ostatniego słowa