A A+ A++

Wczoraj okazało się, że banki komercyjne (na razie?) nie potrzebują płynnościowego wsparcia od banków centralnych, co pokazało nikłe zainteresowanie aukcjami swapów walutowych, które teraz mają odbywać się codziennie aż do końca kwietnia. Jednocześnie pojawiły się doniesienia, że amerykański nadzór (FDIC) poważnie bierze pod uwagę czasowe rozszerzenie gwarancji dla depozytariuszy w bankach ponad ustawowe 250 tys. USD, co miałoby uspokoić emocje wokół sektora. Mocno przeciwko temu rozwiązaniu protestuje jednak część polityków skupiona wokół republikańskiej frakcji Freedom Causus w Izbie Reprezentantów.

Niemniej zachowanie się rynków zaczyna świadczyć o tym, że napięcie wokół sektora bankowego zaczyna maleć, a inwestorzy przesuwają swoją uwagę na dyskusje wokół posunięć banków centralnych. W górę poszły indeksy na Wall Street, odbijają rentowności rządowych obligacji, a dolar ponownie jest słaby.

We wtorek rano pośród G-10 gorzej od dolara zachowują się tylko waluty Antypodów. Ciągnie głównie AUD, któremu zaszkodziły ujawnione zapiski z ostatniego posiedzenia RBA z początku marca, które mogą sugerować, że Bank wstrzyma się z podwyżką stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, które jest zaplanowane na początku kwietnia. Dolar amerykański jest jednak generalnie słaby, co tłumaczone jest oczekiwaniami wobec FED. Scenariusze są dwa – albo zobaczymy podwyżkę stóp o 25 punktów baz., której model CME FED Watch daje ponad 80 proc. prawdopodobieństwo i w pewnym sensie jest to wycenione, albo FED wstrzyma się z ruchem tłumacząc to ostatnią niepewnością wokół sektora bankowego. W drugim przypadku dolar gwałtownie by stracił, gdyż rynki nie uwierzyłyby tezie, iż jest to tylko pauza, a raczej zaczęto by jeszcze agresywniej wyceniać scenariusz obniżek. Biorąc pod uwagę, że proces dezinflacji w USA nie jest jeszcze aż tak trwały, a ryzyko recesji według niektórych nie przekracza jeszcze 50 proc., to taka presja na FED nie byłaby dla niego samego korzystna. Tym samym w dłuższym okresie ważniejsze od powyższych dywagacji może być to, czy ruch w środę będzie ostatnim w cyklu, czy też nie. Wydaje się, biorąc pod uwagę prognozy dla inflacji, oraz oczekiwania członków FED, co do kształtowania się stóp procentowych, że nie zobaczymy prostej odpowiedzi na to pytanie. To wszystko może sprawić, że dolar po przekazie FED w środę nieco odbije.

Dzisiaj najsilniejsze pośród G-10 są korony skandynawskie, ale nie jest to duży ruch (rzędu 0,3 proc.). Stabilne pozostaje euro. Ze strony członków EBC płyną sygnały, że rynki nie powinny traktować ostatniego ruchu na stopach o 50 punktów baz., jako ostatniego w cyklu.

EURUSD – będzie próba wybicia oporu przy 1,0758?

Zwyżki EURUSD postępują w ślad za słabością dolara w oczekiwaniu na jutrzejsze sygnały z FED, oraz komentarzami płynącymi z ECB – system bankowy w Europie jest stabilny, a cykl podwyżek stóp nie został zakończony. Silny spadek EURUSD z 15 marca został już prawie całkowicie wymazany. Rynek próbuje teraz zmierzyć się z oporem przy 1,0758, który stanowi szczyt z 15 marca. Słabość indeksu ZEW z Niemiec (cofnięcie do 13 pkt. z marcu z 28,1 pkt.) raczej nie daje tu argumentów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSupermiasta i Superregiony 2023. Poszukujemy architektonicznych ikon województwa opolskiego. Propozycji nie brakuje
Następny artykułZnana marka odzieżowa w tarapatach. Co dalej z jej sklepami?