A A+ A++

W nocy z czwartku na piątek rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak przedstawił w Sejmie sprawozdanie ze swojej działalności w pandemicznym 2020 roku.

Uznał, że najlepszym ubiorem na tę okazję będzie koszulka z wizerunkiem płodu w sercu, który jest symbolem antyaborcyjnej fundacji „Nasze Dzieci” z Kornic.

Rzecznik praw dziecka w antyaborcyjnej koszulce

Pandemia i wywołane nią ograniczenia społeczne uderzyły przede wszystkim w dzieci i młodzież. Najmłodsi zostali pozbawieni kontaktu z rówieśnikami, skazani na edukację zdalną. Wciąż nie wiemy, ile dzieci znikło z systemu, przestając pojawiać się na lekcjach online. Powodów było wiele: brak dostępu do komputera i internetu, przemoc w domu, kiepskie warunki mieszkaniowe i brak wsparcia dorosłych.

Eksperci alarmują, że w pandemii znacząco pogorszyło się samopoczucie dzieci i młodzieży. Problemem są nasilające się tendencje samobójcze, którym towarzyszy niewydolność systemowa – brak dostępu do psychologów, zapaść psychiatrii dziecięcej.

Do tego w szczególnie trudnej sytuacji są dzieci LGBT+, wobec których od ubiegłego roku trwa nagonka rządzących. Na tęczowych uczniów szczuje nawet minister edukacji.

Mimo to według Mikołaja Pawlaka jego najważniejszą misją jako rzecznika praw dziecka jest ochrona nienarodzonych.

Czytaj też: Minister Czarnek chce ideologicznej szkoły. Wykorzysta do tego kuratorów

Rzecznik praw dziecka w koszulce Fundacji „Nasze Dzieci”

Inicjatorem akcji, którą symbolizuje koszulka Mikołaja Pawlaka, jest Fundacja „Nasze Dzieci” – Edukacja, Zdrowie, Wiara. Jak czytamy na stronie, jednym z jej podstawowych zadań jest program wspierania macierzyństwa, oraz ochrony życia nienarodzonych od momentu poczęcia dziecka. W praktyce polega to na organizowaniu akcji antyaborcyjnych.

Prezesem Fundacji jest Mariusz Kłosek, właściciel firmy EKO-OKNA, który znajduje się na liście 100 najbogatszych Polaków magazynu „Forbes”, a jego majątek szacowany jest na 674 mln zł.

To z jego pieniędzy Fundacja sfinansowała zakrojoną na dużą skalę kampanię billboardową w miastach i miasteczkach. Plakaty z grafiką przedstawiającą płód w sercu wisiały niemal wszędzie, przez kilka tygodni. Bezpiecznie szacuje się, że akcja kosztowała co najmniej 4,5 miliona złotych, ale w rzeczywistości koszty mogły być znacznie wyższe.

Czytaj też: Wiemy, ile mogła kosztować billboardowa kampania „płodowa”

Rzecznik praw dziecka o sytuacji dzieci w pandemii

Wystąpienie Pawlaka wywołało oburzenie na opozycji. Głównym zarzutem było to, że jedynie prześlizgnął się przez inne tematy dotyczące dzieci i młodzieży. Owszem, wspominał, że pandemia w szczególny sposób uderzyła w najmłodszych, ale trudno nie ulec wrażeniu, że było to jedynie tło do antyaborcyjnej deklaracji rzecznika.

– Dzieci urodzone po 2000 r., można powiedzieć, są pokoleniem dobrobytu i nie były przygotowane, żeby przetrwać czas w pełnym spokoju zamknięcia, odseparowania – mówił Pawlak.

W jego ocenie edukacja zdalna, ograniczenia w przemieszczaniu się i wiele innych aspektów społecznych będą przyczynkiem do podejmowania nowych tematów badawczych oraz nieprzewidywanych dotychczas wyzwań zarówno w zakresie legislacji, ale przede wszystkim w zakresie wzajemnego wsparcia i odbudowania więzi społecznych wśród dzieci.

– Prawa zdrowotne, prawa do wychowania w rodzinie, prawa społeczne i socjalne, prawo do nauki będą wymagały przewartościowania oraz często nowego zdefiniowania albo wręcz niekiedy przeciwnie – przywrócenia im pierwotnej treści, o której często przed pandemią zapominaliśmy – wskazał.

Rzecznik praw dziecka w antyaborcyjnej koszulce: opozycja krytykuje

Opozycja nie zostawiła na rzeczniku suchej nitki.

Iwona Hartwich (KO) oceniła, że z bólem serca musi stwierdzić, ze dziś dzieci w Polsce nie mają swojego rzecznika. Przypomniała, że miniony rok upłynął pod znakiem pandemii.

– Niestety, ale pan rzecznik nie zrobił nic w kontekście ulepszenia form kształcenia na odległość. Przeładowane podstawy programowe, izolacja dzieci z orzeczeniami, dzieci z niepełnosprawnościami. Nic pan nie zrobił, aby dzieci zmagające się z problemami natury psychiatrycznej, psychologicznej, w jakimkolwiek stopniu lepiej przeżyły czas I, II, III fali pandemii – oceniła. Poinformowała, że klub KO będzie głosować za odrzuceniem sprawozdania.

Rzecznik praw dziecka: nie wspomina o dzieciach LGBT

Monika Falej (Lewica) mówiła, że wśród dzieci nasilają się myśli samobójcze, a na skutek wielomiesięcznego nauczania z domu nasilają się również depresje u dzieci i młodzieży.

Wyraziła zdziwienie, że rzecznik na ponad 20 stronach sprawozdania rozpisuje się o aborcji. – Jest to długi nieprzystający do problemów dziecka dokument napisany zza biurka i jakby poza sprawy tego biurka niesięgający. Jest wiele wątpliwości co do samego rzetelnego sprawowania przez pana stanowiska, także od strony formalnej – mówiła. Wskazała m.in. na szereg nieprawidłowości w ewidencji księgowej urzędu rzecznika.

Urszula Zielińska z KO:

Z kolei reprezentantka klubu Koalicja Polska Bożena Żelazowska przyznała, że rzecznik starał się organizować wsparcie dzieci dotyczące prawa do edukacji i godnego życia. Dostrzegła interwencje w szkołach czy w kwestii małoletnich przebywających w ośrodkach socjoterapii.

– Zabrakło jednak zdecydowanej reakcji i czujności, a może dobrej woli, na sytuacje spowodowaną przez pandemię koronawirusa, a dzieci i ich rodzice na nią czekały – mówiła.

Czarnek: „Zaspokajanie popędu seksualnego w sposób odmienny od przyjętej normy (…) nazywa się zboczeniem i dewiacją”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWOT: Trwa nabór do 171 batalionu lekkiej piechoty w Brzegu
Następny artykułLondyn uruchamia pierwszą w Anglii flotę autobusów wodorowych