A A+ A++

Koncern Red Bull po sporych wątpliwościach postanowił pozostawić w swoich rękach również drugi zespół – AlphaTauri. Rozpoczęto jednak program naprawczy mający poprawić wyniki sportowe i finansowe.

Nowym szefem ekipy z Faenzy – która wkrótce występować będzie pod nową nazwą – został Laurent Mekies, wcześniej związany z Ferrari, a wspomagać go będzie Peter Bayer. Co najważniejsze, zapowiedziano ścisłą współpracę z Red Bull Racing. Partnerstwo będzie tak mocne, jak tylko zezwalają na to przepisy.

Czytaj również:

Współprace techniczne między zespołami nie są niczym nowym. Tutaj jednak wiele ekip ma wątpliwości, bowiem Red Bull Racing i Visa Cash App RB (jak zapewne nazywać się będzie ekipa z Faenzy) mają wspólnego właściciela. Część personelu tego drugiego zespołu ma ponadto pracować w Wielkiej Brytanii, niedaleko siedziby RBR.

Zdecydowanie przeciwny takim związkom jest Zak Brown z McLarena, podkreślając, że korzyści może czerpać nie tylko ten teoretycznie słabszy zespół, ale i mocniejszy. Poprzez współpracę można, na przykład, uczynić ograniczenia czasu w tunelu aerodynamicznym mniej uciążliwymi.

Czytaj również:

Inaczej na sprawę patrzy James Allison, dyrektor techniczny Mercedesa. Uważa on, że przepisy ograniczające przepływ własności intelektualnej są odpowiednio rygorystyczne i nie ułatwiają uzyskiwania korzyści, więc w Brackley związek dwóch ekip Red Bulla nie jest zmartwieniem.

Pytany przez Motorsport.com o sprawę RBR i AlphaTauri, Allison odparł: – Nie wiem dokładnie, jaka jest natura współpracy między tymi zespołami, ale wiem, jakie są przepisy.

– I chodzi o to, że poza ograniczonym obszarem samochodu, w którym można dostarczać części i wraz z nimi pewną ilość danych technicznych, pod każdym innym względem przepisy są bardzo rygorystyczne i zabraniają przekazywania czegokolwiek, co mogłoby być potraktowane jako własność intelektualna.

– Sposób, w jaki napisane są te regulacje, powoduje, że komunikacja jest w zasadzie zabroniona.

Allison podkreśla, że największy zysk z takiej współpracy da się odczuć w obszarze marketingu.

– Jeśli dwa zespoły utrzymują ścisły związek, może to dawać silne relacje handlowe. Nie techniczne i nie sportowe, ponieważ przepisy tego zabraniają.

– W przeszłości było inaczej. Gdy Mercedes miał związki z zespołem znanym dziś jako Aston Martin, regulacje dawały większą swobodę, niż jest dzisiaj. W odpowiedzi na tamte relacje przepisy zostały znacząco zmienione. Relacja techniczna czy sportowa nie jest możliwa.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiasto planuje wycinkę kilkudziesięcioletnich drzew [SONDA]
Następny artykułAtak ransomware na bank w Zambrowie