A A+ A++

Duński FC Midtjylland, siódmy zespół ostatniego sezonu ligi duńskiej, jest ostatnią przeszkodą na drodze Legii Warszawa do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Wicemistrzowie Polski w czwartek rozegrali pierwszy mecz na stadionie w Danii, gdzie liczyli na jak najlepszy wynik przed rewanżem przy Łazienkowskiej.

Zobacz wideo
Polska ma kolejny imponujący stadion! Sportowa perełka

Wesoły mecz Legii w el. LKE! Trzy razy przegrywała, trzy razy wyrównała

Legia zaczęła ten mecz dobrze. Już w 2. minucie mogła wyjść na prowadzenie, gdyby w dogodnej sytuacji czysto w piłkę trafił Marc Gual. W odpowiedzi w zespołowej akcji Midtjylland z ostrego kąta nad poprzeczką uderzył Oliver Soerensen.

Mimo to zespół Kosty Runjaicia dobrze i długo utrzymywał się przy piłce, ale po kwadransie gry zaczęły go trapić jego największe koszmary. Fatalne wyprowadzenie piłki od bramki przez Kacpra Tobiasza i Artura Jędrzejczyka kosztował gości rzut rożny dla rywali, a z niego Kristoffer Olsson dośrodkował idealnie na głowę nabiegającego Juninho i brazylijski stoper gospodarzy efektownym strzałem od poprzeczki otworzył wynik meczu. Od 16. minuty Midtjylland prowadziło 1:0.

Legia odpowiedziała po ledwie dziesięciu minutach za sprawą dobrej akcji zespołowej, choć z udziałem odrobiny szczęścia, bo kiks w dobrej sytuacji Patryka Kuna trafił na nogę Pawła Wszołka, ten w polu karnym też nie uderzył piłki czysto, ale i tak jego centra trafiła na głowę Marca Guala, który doprowadził do remisu.

Wynik 1:1 utrzymywał się tylko przez osiem minut. Legia znowu straciła gola po stałym fragmencie gry, ale nie rzucie rożnym, a wrzucie piłki z autu. Tak zagrana piłka trafiła na nogę Franculino, a ten uderzeniem z powietrza trafił na 2:1. 

Jeszcze przed przerwą Duńczycy mogli podwyższyć prowadzenie, ale w polu karnym blokowani w dobrych sytuacjach byli Soerensen i Olsson. Już w doliczonym czasie gry z kolei płaski strzał Marca Guala padł łupem doświadczonego bramkarza rywali Jonasa Loessla.

W pierwszej połowie oprócz sytuacji i trzech bramek nie brakowało też fauli i nerwowych sytuacji. Legia miała szczęście, gdy po uderzeniu łokciem Pawła Wszołka, które złamało nos Paulinho, wahadłowy Legii obejrzał tylko żółtą kartkę. Podobnie ukarani zostali także Josue i Bartosz Slisz, choć ukraiński sędzia Mykoła Bałakin zapomniał przy okazji o jednej czy dwóch kartkach dla piłkarzy gospodarzy. 

Druga część spotkania rozpoczęła się od dobrej interwencji Kacpra Tobiasza, który wyjściem z bramki świetnie zatrzymał Franculino. Chwilę później jednak bramkarz Legii bardzo złym piąstkowaniem doprowadził do kolejnego zamieszania przed własną bramką, które na jego szczęście wyjaśnił Patryk Kun. 

W 64. minucie jednak Legia wykorzystała do wyrównania tę wielką broń Duńczyków, czyli stałe fragmenty gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Josue bardzo ładny strzał głową Bartosza Slisza sprawił, że w Herning ponownie był remis, tym razem 2:2.

Cóż jednak z tego, skoro znowu wicemistrzowie Polski nie potrafili go utrzymać przez więcej niż kilka minut. Zaczęło się wprawdzie od akcji Marca Guala, po której piłkę do pustej siatki skierował Tomas Pekhart, ale wcześniej Hiszpan był na spalonym. Jednak już w 71. minucie gospodarze raz jeszcze byli na prowadzeniu. W ogromnym zamieszaniu pod bramką Legii piłkę z linii bramkowej wybił Slisz, ale po chwili płaski strzał oddał Soerensen, a Kacper Tobiasz odbił piłkę prosto pod nogi Franculino i ten z łatwością trafił do pustej bramki.

Legia Warszawa w tych eliminacjach do Ligi Konferencji Europy udowadnia jednak, że nigdy się nie poddaje i zawsze walczy do końca. Tak też było i tym razem, choć już ciężar gry ofensywnej na siebie musieli wziąć jej rezerwowi. W 81. minucie po składnej akcji wicemistrzów Polski strzał przewrotką Ernesta Muciego został zablokowany na linii bramkowej. Pięć minut później z kolei było 3:3. Po prostopadłym podaniu Macieja Rosołka Blaż Kramer niepilnowany wpadł w pole karne i mocnym strzałem w krótki róg bramki gospodarzy zaskoczył Jonasa Loessla.  

Więcej w tym meczu już się nie wydarzyło. Legia Warszawa trzykrotnie przegrywała, ale ostatecznie zremisowała na wyjeździe z duńskim FC Midtjylland 3:3 i ma dobry wynik przed rewanżem w Warszawie, który odbędzie się w czwartek 31 sierpnia o godzinie 21:00.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAktualizacja do Windowsa 11 wywołuje blue screena u wybranych użytkowników
Następny artykułРДК кличуть вагнерівців перейти на їхній бік і разом піти на Москву