Szkoły nie damy zamknąć!

Los niepublicznej szkoły podstawowej i przedszkola w Bukowinie Bobrzańskiej (gm. Żagań) stoi pod znakiem zapytania. – Wójt dzieli dzieci na nasze i te spoza gminy, które uczęszczają do tej placówki. – denerwują się rodzice. – Szkoły nie damy zamknąć!

Budynek szkoły w Bukowinie bezpłatnie dzierżawi od gminy Stowarzyszenie Oświatowe „Mała Szkoła”. Umowa na wynajem kończy się w sierpniu tego roku. – Od dyrekcji szkoły i radnych usłyszeliśmy, że wójt nie przedłuży umowy, bo szuka oszczędności w budżecie na pokrycie deficytu – mówią rodzice. – A brak budynku oznacza koniec szkoły.

Piotr Siuda, dyrektor szkoły przyznaje, że jest pełny obaw o dalszy los szkoły. Obecnie chodzi do niej 60 dzieci, licząc oddział przedszkolny.

– Szkoda byłoby zamknąć placówkę, w której w ciągu roku liczba dzieci zwiększyła się ponad dwukrotnie – mówi. – Uczęszczają do nas mali mieszkańcy gminy Żagań, ale i Małomic, Szprotawy czy Bobrzan. Szkolne sale i korytarz zostały wyremontowane. W budynku jest filia gminnej biblioteki. Zatrudniamy 20 osób kadry pedagogicznej. Szkoda byłoby to wszystko zaprzepaścić.

Wójt nie ma interesu

Wójt Leszek Ochrymczuk zaznacza, że decyzji jeszcze nie podjął, choć do funkcjonowania szkoły niepublicznej w obecnym kształcie jest sceptycznie nastawiony.

– W szkole w Bukowinie jest przewaga dzieci z ościennych gmin. Moim obowiązkiem jest dbać przede wszystkim o szkoły publiczne, które utrzymuje gmina. W ubiegłym roku szkole w Bukowinie przekazaliśmy 118 tys. zł z tytułu subwencji oświatowej. Do tego doszła dotacja z gminy w  kwocie 75 tys. zł za dzieci przedszkolne. W oddziale przedszkolnym jest tylko siedmioro dzieci z naszej gminy, reszta jest z ościennych samorządów. Gmina nie ma tu interesu, aby zabiegać o szkolę. Zarówno przedszkolaki jak i ośmioro uczniów podstawówki powinny trafić do szkoły w Tomaszowa. Z drugiej strony, nikt ze stowarzyszenia „Mała Szkoła” nie zwrócił się do mnie z pismem w sprawie przedłużenia umowy. Jeśli się zgłoszą jego przedstawiciele, będziemy rozmawiać.