O niezwykłym pechu może mówić właściciel Tesli, który po powrocie z zakupów zastał swój pojazd… pod ziemią. Fabrycznie nowy samochód zsunął się nagle do zapadliska, a całe zdarzenie zarejestrowała kamera przemysłowa.
Do zdarzenia doszło w Zhubei – mieście położonym w północno-zachodnim Tajwanie.
Pewien kierowca Tesli Model Y zaparkował swój pojazd na poboczu drogi i poszedł na szybkie zakupy. Kiedy wrócił, czekało na niego nie lada zaskoczenie. Jego samochód został dosłownie “pochłonięty” przez sporą zapadlinę w asfalcie.
Całą sytuację zarejestrowała jedna z pobliskich kamer przemysłowych. Na materiale, który szybko stał się niemałą sensacją w tajwańskich serwisach społecznościowych, widzimy jak zaparkowana Tesla w ułamku sekundy wpada pod ziemię. Sytuacja dzieje się tak szybko, że okoliczni przechodnie zdają się nie rozumieć, co się właściwie wydarzyło.
O gigantycznym pechu właściciela amerykańskiego elektryka niech świadczy fakt, że wspomniana zapadlina powstała niemal “na wymiar” jego samochodu. Co więcej – żaden inny pojazd w okolicy nie został uszkodzony. Gdyby tego było mało, poszkodowana Tesla zaledwie kilka dni wcześniej wyjechała z salonu. To była jej piąta podróż po opuszczeniu fabryki.
Niektórzy internauci twierdzą, że do zapadnięcia Tesli mogła przyczynić się masa samego pojazdu. Nie jest tajemnicą, że samochody elektryczne są dużo cięższe od swoich spalinowych odpowiedników. Aby pojazdy tego rodzaju mogły oferować większe zasięgi, konieczne jest zastosowanie baterii ważących setki kilogramów. Wprawdzie samochody marki Tesla nie należą do najcięższych … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS